Pikieta pod siedzibą Invest-Banku.
Pikieta pod siedzibą Invest-Banku. Tomasz Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
Rzecznik poznańskiego sądu okręgowego, Aleksander Brzozowski, tłumaczy to w ten sposób, że sądy są związane zasadą niezmienności składu orzekającego oraz zasadą bezpośredniości. Oznacza to, że przez cały czas trwania procesu ten sam skład musi mieć styczność z całością materiału dowodowego – czytamy w “Głosie Wielkopolski”.
Przypomnijmy, wskutek upadłości banku, swoje oszczędności straciło 40 tysięcy osób. Z banku zniknęło 150 milionów złotych i do dziś nie zapadł żaden wyrok.
Głównym oskarżonym w sprawie jest Piotr B., poznański biznesmen, twórca Invest-Banku. Do afery miało dojść w wyniku zakładania firm jednej po drugiej i przelewania pomiędzy nimi pieniędzy w taki sposób, by biegli rewidenci nie mogli się zorientować w rzeczywistym stanie finansów spółek.
Masę upadłościową przejął Invest-Bank i zaczął spłacać utracone depozyty. Znaczna część klientów Banku Staropolskiego otrzymała je w całości. Inni, z wysokimi roszczeniami, zgodzili się na ich redukcję do 40 procent, bo chcieli odzyskać choć część utraconych pieniędzy.