
Reklama.
W obecnym kształcie projekt ustawy o zakazie handlu w niedzielę może uderzyć w stacje paliw, dopuszcza bowiem możliwość działania tylko tych, których powierzchnia handlowa nie przekracza 80 metrów kwadratowych. W przypadku stacji znajdujących się przy autostradach i drogach ekspresowych powierzchnia nie może przekroczyć natomiast 150 metrów kwadratowych.
Analizy Orlenu wskazują, że po wejściu w życie nowych regulacji, w niedzielę trzeba byłoby zamknąć 52 proc. stacji polskiego koncernu zlokalizowanych przy drogach szybkiego ruchu i 37 proc. pozostałych. Jeszcze bardziej pesymistycznie wyglądają ogólnokrajowe dane. Według Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego aż 3/4 placówek w Polsce przekracza wspomniane 80 metrów kwadratowych, nowych standardów nie spełniłaby również połowa stacji zlokalizowanych przy autostradach.
– Wejście w życie regulacji w projektowanym kształcie spowoduje więc realne trudności w zakupie paliwa w niedzielę" – ostrzega prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński w liście do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.
Jasiński zauważa jednocześnie, że w niedzielę sprzedaż produktów paliwowych stanowi 85 proc. przychodów stacji należących do Orlenu. – Nie można więc zasadnie twierdzić, że stacje paliw traktowane są jako placówki handlowe, a raczej jako miejsca dające możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb związanych z podróżą i odpoczynkiem w jej trakcie – pisze prezes Orlenu.