Czechy i Brazylia to państwa, które zecydowały się na budowę tzw. gwiazd śmierci. To potężne lasery, mające służyć nie wojskowym, lecz naukowcom. Dzięki tym urządzeniom możliwe będą zaawansowane badania chemiczne i medyczne. Nie powstałyby bez pomocy założonego w 2008 roku polskiego przedsiębiorstwa Creotech Instruments.
– W zeszłym miesiącu dostarczyliśmy system do czeskiej gwiazdy śmierci, czyli superpotężnego lasera, który jest całkiem niegroźny. Nasze rozwiązanie posłuży do badań materiałowych, medycznych i chemicznych, ale to nie jest jedyny obszar, do którego dostarczamy elektronikę. Drugim zamawiającym jest brazylijska gwiazda śmierci, obecnie jesteśmy w trakcie realizacji zamówienia – mówi Grzegorz Brona, prezes Creotechu.
Firma jest producentem i dostawcą precyzyjnych urządzeń pomiarowych dla instytutów badawczych na całym świecie. Creotech Instruments wykorzystuje swoje doświadczenie z sektora kosmicznego, przekładając je na bardziej "ziemskie" projekty.
– Creotech Instruments oprócz realizacji projektów stricte kosmicznych, przeznaczonych do wyniesienia w kosmos, realizuje szereg projektów przyziemnych, które zostają na naszej planecie i spełniają pewne funkcje użytkowe czy naukowe. Mówiąc "przyziemne", mam na myśli funkcje związane z pomiarem wiązki w akceleratorach protonów w CERN-ie czy w systemach przyśpieszenia elektronów w tzw. czeskiej gwieździe śmierci – mówi Grzegorz Brona.
– W Europie i na świecie jest kilka dużych laboratoriów naukowych, które wykorzystują bardzo skomplikowaną infrastrukturę badawczą. Są to między innymi akceleratory, systemy pomiaru związane z fizyką jądrową oraz fizyką termonuklearną. Właśnie tam Creotech doskonale się odnajduje z tego powodu, że potrafi z jednej strony zaprojektować bardzo dobrą elektronikę, wręcz niezawodną, bazując na wypracowanych standardach kosmicznych. Natomiast z drugiej strony firma została założona przez naukowców, w związku z tym doskonale znamy zapotrzebowanie na konkretnych rynkach – tłumaczy Brona.
Szacuje się, że do 2025 liczba satelitów, które będą orbitować wokół Ziemi, wzrośnie dziesięciokrotnie w stosunku do stanu obecnego. Z czego większość satelitów będzie obiektami typu mikro. Prezes zarządu Creotech Instruments podkreśla, że Polska, aby nie konkurować ze światowymi mocarstwami, powinna się skupić właśnie na obszarze miniaturyzacji.
– Polska wystartowała w branży kosmicznej 50 lat za późno, żeby móc konkurować, z takimi potęgami jak Francja, Niemcy czy USA, na ich gruncie, w ich obszarach specjalizacji. Dlatego musimy poszukiwać własnych miejsc. Jednym z takich obszarów są mikrosatelity. Okazuje się, że w tej chwili jest ogromny przełom na rynku kosmicznym związany z miniaturyzacją i zastosowaniem tzw. elementów prosto z półki, a więc nie elementów tworzonych z myślą o przestrzeni kosmicznej. Innymi słowy takich, które wykorzystuje się w komputerach i systemach naziemnych. To dla Polski ogromna szansa – podsumowuje Grzegorz Brona.