We Wrocławiu pojawiła się apteka, której logo do złudzenia przypomina te, znane doskonale klientom Biedronki. Czyżby portugalski dyskont otwierał się na nowe działy sprzedaży?
Uśmiechająca się z szyldu, czerwona biedronka wygląda, jak żywcem wyjęta z logo portugalskiego dyskontu. W stanowisku przesłanym „Faktowi” Jeronimo Martins odcina się jednak od lokalu, tłumacząc, że z wrocławską apteką nie ma nic wspólnego.
– Informujemy, że firma Jeronimo Martins Polska S.A. nie jest w żaden sposób powiązana ze wspomnianą apteką we Wrocławiu. Zaznaczamy, że odnotowane przez nas przypadki wykorzystania identyfikacji wizualnej sieci Biedronka są każdorazowo przedmiotem analiz działu prawnego naszej firmy. W razie stwierdzenia nieuprawnionego i szkodliwego używania znaków graficznych powiązanych z naszą firmą, podejmujemy stosowne kroki – czytamy w komunikacie biura prasowego.
Nie wiemy jaki zamysł przyświecał właścicielowi lokalu. Możliwe, że podobieństwo jest całkowicie przypadkowe. Klienci mogą się jednak poczuć wprowadzeni w błąd. W ostatnim czasie Portugalczycy zaczęli sprzedawać w swoich sklepach asortyment charakterystyczny dla aptek - otwarcie wyspecjalizowanej placówki mogłoby wydawać się więc kolejnym, logicznym krokiem w kierunku otwarcia się na rynek apteczny.