Fot. P&G
Reklama.
Początkowe etapy programu P&G CEO Challenge niewiele różnią się od ścieżki rekrutacji. Studenci 4. i 5. roku, którzy spotkali się na półfinałach w Warszawie, musieli najpierw zarejestrować się na stronie konkursu i rozwiązać test ewaluacyjny. Najlepsi zmierzyli się z zadaniem biznesowym, a najlepsi z najlepszych - odbyli rozmowę online z managerem. Wstępną selekcję, prowadzoną wśród studentów z 9 krajów Europy Centralnej, w tym Polski, przeszło pozytywnie 27 osób, które w dniach 11 i 12 maja rywalizowały o miejsce w finałowej rozgrywce.
Bilet do Genewy, bo to właśnie tam odbędzie się ostateczne starcie finalistów z 28 europejskich krajów, nie był “tani”. Uczestników postawiono przed zadaniem podobnym do tych, z którymi na co dzień mierzą się managerowie P&G. Z tą różnicą, że na opracowanie rocznego planu biznesowego dla Gillette, jednej z najpopularniejszych i najbardziej innowacyjnych marek na świecie, trzyosobowe zespoły miały tylko cztery godziny. Jak podkreślali niemal wszyscy uczestnicy, taka ilość czasu działała motywująco, jednocześnie znacząco podnosząc poziom adrenaliny.
- Z podobnym wyzwaniem stykamy się w naszej pracy codziennie - tłumaczy Anna Sajkowska, manager działu Brand Management i członkini Jury. – Potrafimy efektywnie działać pod presją czasu. Do tego dochodzi umiejętność rozwiązywania problemów, strategizacji, wyławiania istotnych szczegółów z szerokiego spektrum rozwiązań - dodaje.
- Pomimo presji czasowej, uczestnicy zaprezentowali się naprawdę świetnie. Poza tym, że wszyscy reprezentowali bardzo wysoki poziom języka angielskiego, co nie zawsze jest regułą, przedstawili również wiele innowacyjnych pomysłów. Niektóre zespoły wzbogacały swoje strategie o elementy grywalizacji, inne uwzględniały promocję w nietypowych lokalizacjach. Uczestnicy dostrzegli również, że dominującym na rynku trendem jest personalizacja usług i dopasowanie produktu do indywidualnych potrzeb klientów - tłumaczyła Martyna Warcholińska, jedna z członkiń jury, na co dzień pracująca w Dziale Sprzedaży P&G.
Wymyślenie nietuzinkowego sposobu promocji to jedno. Uczestnicy P&G CEO Challenge musieli również stworzyć plan, zawierający wszystkie elementy niezbędne do zwiększenia rocznej sprzedaży marki Gillette: od identyfikacji potrzeb i analizy zachowań konsumentów, przez projekt kampanii marketingowej, plan skutecznej strategii sprzedaży i logistyki, po zarządzanie finansami przedsięwzięcia. Ostatnim etapem była “obrona” stworzonej przez siebie strategii przed konkursowym jury, które jeśli chodzi o dociekliwość, wcale nie zamierzało uczestników oszczędzać.
- Dużą wagę przykładaliśmy do komunikatywności - zarówno w stosunku do nas, członków jury, jak i między sobą, w zespołach. To, jak uczestnicy zaprezentowali swoje pomysły na scenie, było o tyle istotne, że wystąpienia na forum to nieodłączny element naszej pracy - podkreślała Martyna Warcholińska. - Poziom prezentacji oceniam bardzo wysoko. Wszystkie osoby, które poznaliśmy na przestrzeni tych dwóch konkursowych dni, z pewnością mają szansę sprawdzić się jako potencjalni kandydaci na stanowiska w P&G - podsumowała.
Tymi, dla których drzwi do dalszej przygody z P&G w ramach konkursu otworzyły się na razie najszerzej są członkowie zwycięskiego zespołu - Meta Gvardjancic, Artur Sarata i Jakub Wiaterek. Słowenka i dwóch Polaków - studentów finansów i rachunkowości z krakowskiej AGH i warszawskiej SGH, przedstawiło rozwiązanie, które w największym stopniu spełniło oczekiwania jury.
- Wpadliśmy na pomysł aplikacji, za pomocą której zaktywizujemy najmłodszą generację użytkowników maszynek Gillette - tłumaczył Artur Sarata. - Naszym celem było zaangażowanie konsumentów na wielu poziomach. Od początku staraliśmy się, aby strategie sprzedażowe i marketingowe były ze sobą sprzężone - tak, aby dotrzeć do największej potencjalnej grupy odbiorców - dodała Meta Gvardjancic. Jakub Wiaterek zaznaczał, że zespół postawił na nowoczesne rozwiązania: - Zaplanowaliśmy wdrożenie elementów grywalizacji oraz technologii rozszerzonej rzeczywistości.
Na pytanie, dlaczego zdecydowali się na udział w P&G CEO Challenge, każdy uczestnik zwycięskiego teamu miał swoją odpowiedź. - Przekonała mnie znajoma, która jest przedstawicielem P&G na mojej uczelni. Stwierdziła, że skoro interesuje się finansami, powinno mi się spodobać. I tak też się stało - twierdzi Artur Sarata. Meta Gvardjancic potraktowała program jako osobiste wyzwanie: - Chciałam sprawdzić, jak daleko uda mi się zajść. Byłam również ciekawa, jak to, czego uczę się na uniwersytecie, sprawdzi się w praktyce - tłumaczyła. Z kolei Jakub Wiaterek potraktował udział w programie jako kolejną okazję do podnoszenia swoich kwalifikacji. - Wcześniej byłem tu, w P&G, na stażu. Wiedziałem więc, czego mniej więcej mogę się spodziewać - dodał.
Za kilka tygodni Meta, Artur i Jakub spotkają się w Genewie. Jeśli z zadaniem konkursowym poradzą sobie co najmniej tak samo dobrze, jak podczas warszawskiego półfinału i pokonają studentów z pozostałych regionów Europy, w nagrodę polecą do Bostonu. W siedzibie głównej Gillette przyjrzą się codziennej pracy zespołu odpowiadającego za globalną strategię marki - takiego samego, którego już niedługo być może sami będą częścią.

Tekst powstał we współpracy z P&G.