Proponowany przez "Solidarność" zakaz handlu w niedzielę uderzy we wszystkie wielkie centra handlowe. Najboleśniej jednak planowaną zmianę mogą odczuć ulubione miejsca weekendowych zakupów Polaków, czyli centra wyprzedażowe. One także mają być objęte zakazem handlu w niedzielę.
Outlety notują w weekendy aż 80 procent obrotów i ruchu – po 40 procent w sobotę i w niedzielę. Jedynie jedną piątą obrotów mają łącznie we wszystkie pozostałe dni tygodnia, wynika z raportu Colliers International, wiodącej agencji nieruchomości komercyjnych w Polsce. Łatwo więc wywnioskować, że gdyby doszło do planowanego zakazu, groziłby on stratą przez centra wyprzedażowe aż 40 procent obrotów. Mogą być one nawet większe, gdyż niedziela jest dla wielu Polaków jedynym naprawdę wolnym dniem w tygodniu.
Dobrym przykładem jest tu np. Fashion House w podwarszawskim Piasecznie, gdzie znajduje się około 100 sklepów popularnych marek odzieżowych. W weekendy przychodzą tam nieprzebrane tłumy, gdy jeszcze dodamy do tego specjalne promocje, na ul. Puławskiej korki bywają większe niż w dni pracy.
W Polsce działa obecnie 14 outletów, w których mieści się około 1150 sklepów, punktów usługowych i gastronomicznych. Pracę znajduje w nich 10 tysięcy osób. Outlety odwiedza średnio 200-250 tys. osób miesięcznie. 8 na 10 z nich robi zakupy, na które wydają średnio 240 zł.
Radosław Knap, dyrektor Polskiej Rady Centrów Handlowych jest zdania, że zakaz handlu w niedzielę może oznaczać dla outletów ogromne kłopoty.
– Jeśli outlety w niedziele zostaną zamknięte, nie przełoży się to zmianę nawyków zakupowych Polaków i odwiedzanie sklepów np. w sobotę lub w poniedziałek. Niedziele są dla większości z nich po prostu jedynym wolnym dniem, w którym mogą wybrać się do centrów wyprzedażowych, ulokowanych na ogół na obrzeżach największych aglomeracji. Ich zamknięcie w niedziele będzie więc skutkowało znacznym spadkiem obrotów, a w konsekwencji również zatrudnienia – tłumaczy Knap.
– Warto dodać, że właśnie w weekendy sklepy bardzo często zatrudniają studentów czy osoby po 50. roku życia. Po wejściu ustawy w życie, ich praca stanie się zbędna. Skutki ustawy odczują również klienci centrów wyprzedażowych, dla których zmniejszenie dostępności tego typu sklepów z obniżonymi cenami oznaczać będzie ograniczenie wyboru. Same sklepy w związku z utratą dużej części dochodów z niedzieli, których nie nadrobią w inne dni tygodnia mogą podnieść ceny produktów co także odbije się niekorzystnie na konsumentach – dodaje dyrektor generalny PRCH.