Spółka Srebrna kontrolowana przez PiS ma w planach wybudowanie 140 metrowego biurowca. Za lokalizację obrano sobie działkę, o którą upomina się – jak wskazuje magazyn „Newsweek Polska” –
rodzina dawnego właściciela.
Założenia projektu wskazują, że planuje się postawienie 36-piętrowego biurowca, z podziemnym parkingiem na blisko 500 samochodów i częścią usługowo-handlową. Otrzymano korzystną decyzję środowiskową w marcu 2017 roku, zaś na warunki zabudowy zwane wuzetką trzeba jeszcze poczekać.
Wieżowiec miałby zostać postawiony na rogu Towarowej i Srebrnej – to jeden z najcenniejszych warszawskich adresów. W ciągu kilku lat okolica stanie się centrum biurowym stolicy, gdzie powstanie tyle biur, ile łącznie jest w Łodzi. Wybudowana zostanie także nowa galeria handlowa. Działki wzbudzają ogromne zainteresowanie największych graczy na warszawskim rynku nieruchomości. Są nimi zainteresowani Skanska, Griffin Real Estate, Ghelamco, Penta i HB Reavis.
Byłemu właścicielowi, mającemu dawniej fabrykę papy, odebrano grunt na rogu Towarowej i Srebrnej – wszystko na mocy dekretu Bieruta. Dziś o działkę upominają się jego dzieci; jeden ze spadkobierców twierdzi, że walczy o nią już od 15 lat.
W latach 90. doszło do uwłaszczenia terenu na Srebrnej, a obecnie pozwala on na zbicie ogromnych pieniędzy.
– Mieć ziemię w rejonie Twardej, to siedzieć na żyle złota. Po uzyskaniu pozwoleń działka będzie warta 120-130 mln zł – mówi magazynowi „Newsweek Polska”, który zdobył informacje o inwestycji, przedsiębiorca z branży developerskiej.
Wiadomo, że inwestycja, będąca pod patronatem Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, jest kontrolowana między innymi przez sekretarkę prezesa i jego kierowcę.
W 2014 roku spółka wystosowała wniosek do miasta o wykreślnie budynku z gminnej ewidencji zbytków. Wystąpiono także o opinię środowiskową (do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska) i do Ratusza o warunki zabudowy.
– Mamy kłopot z tą wuzetką. 140 metrów w tym miejscu to bardzo dużo. Nasze założenie jest takie, że najwyższe wieżowce mają stać w okolicach Dworca Centralnego. Im dalej na zachód, tym budynki powinny być niższe. Na budynek 70-metrowy moglibyśmy się zgodzić. 140 metrów to trochę za dużo. Poza tym sama bryła też budzi zastrzeżenia. Wysokie budynki powinny być smukłe, a nie zwaliste. Ale z punkty widzenia Srebrnej im wieżowiec bardziej pękaty, tym więcej będzie można na nim zarobić. Liczy się biurowa powierzchnia, a nie smukłość – wyjaśnia rozmówca z Ratusza magazynowi „Newsweek Polska”.