A może spróbujesz? 1,1-ditlenek 3-benzoilo-4-hydroksy-2-{3-[4-(2-pirydylo)piperazyn-1-ylo)propylo]-2H-1,2-benzotiazyny. Tak nazywa się substancja zsyntetyzowana przez dr Berenikę Szczęśniak-Sięgę z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Chorym na raka może dać nową nadzieję, bo działa w sposób całkowicie innowacyjny.
Lekarze i naukowcy próbują na różne sposoby walczyć z rakiem. Truć go coraz bardziej wymyślnymi metodami, odcinać od pożywienia, mrozić, zabijać promieniowaniem. I te wszystkie metody są skuteczne. Najpopularniejsza jest tzw. chemia, czyli precyzyjnie dobrany zestaw trucizn, którego zadaniem jest zabijanie komórek nowotworu. Lek, nad którym pracują wrocławscy naukowcy, uwrażliwia komórki raka na morderczą dla niego chemię i sprawia, że jest ona dużo bardziej skuteczna. Nie trzeba więc zwiększać jej dawek lub zmieniać składu leku, gdy przestanie działać. Bo chemia ma sporo wad. Problemy są przynajmniej dwa.
– Komórki raka są tak bardzo podobne do zdrowych komórek, że trudno jest uzyskać lek, który zniszczy jedną a nie naruszy drugiej. Cytostatyki (czyli tzw. chemia) tak naprawdę niszczą każdą komórkę. Jest to więc wyścig z czasem. Komórki nowotworowe bardzo szybko się dzielą, więc szybciej są niszczone. Dlaczego najczęstszym działaniem niepożądanym tzw. chemii jest wypadanie włosów czy zaburzenia przewodu pokarmowego? Bo tam też szybko dzielą się zdrowe komórki i one również są atakowane przez cytostatyk – tłumaczy nam dr Berenika Szczęśniak-Sięga z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Dlatego naukowcy wciąż szukają nowych leków przeciwnowotworowych o nowych sposobach działania. Ich celem ma być zabicie komórki nowotworowej i pozostawienie zdrowej przy życiu.
– Drugim problemem, jest oporność komórek rakowych na cytostatyki. Podobna do rosnącej od lat oporności na antybiotyki. Komórki nowotworowe też wytwarzają taką oporność. Cytostatyk musi wniknąć do komórki, żeby zadziałać. Tymczasem ona go wyłapuje i wypompowuje na zewnątrz. Niby został podany, a nie działa. Dlatego szukamy nowych związków uwrażliwiających, czyli niwelujących tę oporność. Skoro nie możemy znaleźć dobrego leku przeciwnowotworowego, który będzie niszczył tylko komórki raka, to chcemy zwiększyć skuteczność dostępnych terapii – mówi dr Szczęśniak-Sięga.
Substancja, nad którą pracują wrocławscy naukowcy, od zawsze była dość blisko. Jest to lek przeciw objawom reumatyzmu. Czy to było aż tak nieoczywiste, czy zbyt oczywiste?
– To nie jest tak, że nikt na to nie wpadł. Piroksykam, który był naszym lekiem modelowym do modyfikacji, należy do grupy NLPZ, czyli niesteroidowych leków przeciwzapalnych. Leki z tej grupy również były badane w tym kierunku. Wyglądało to tak, że podawano cytostatyk, czyli tzw. chemię i razem z nim lek przeciwbólowy i przeciwzapalny. Były próby z piroksykamem, meloksykamem, celekoksybem, sulindakiem i innymi NLPZami. Wzięło się to stąd, że stosunkowo niedawno badacze odkryli, że stan zapalny jest ściśle związany z nowotworem – tłumaczy dr Berenika Szczęśniak-Sięga.
Na razie nie wiadomo dokładnie, czy stan zapalny przy nowotworze jest jego skutkiem, czy może go powoduje.
– Pytanie, czy stan zapalny jest efektem czy przyczyną, jest bardzo trafne. Okazuje się, że może być zarówno przyczyną (rak okrężnicy, jelit, gruczołu krokowego, trzustki), jak i efektem (nowotwory piersi). Mantovani, naukowiec, który poświęcił się badaniu związku pomiędzy nowotworem a stanem zapalnym, określił to jako dwa szlaki łączące zapalenie i raka - szlak zewnętrzny i wewnętrzny – tłumaczy naukowiec.
Co ciekawe, piroksykam został wcześniej odrzucony przez innych naukowców, jako lek o zbyt silnych działaniach niepożądanych. Leki przeciwbólowe są toksyczne dla żołądka. A ponieważ w terapii nowotworowej trzeba stosować duże dawki tych substancji, szybko pojawiają się podrażnienia żołądka, nadżerki, wrzody.
Mimo to dr Szczęśniak-Sięga zsyntetyzowała ok. 60 związków z tej grupy. Część z nich ma silniejsze, a część słabsze działanie przeciwzapalne. Jest to korzystne dla chorych, ponieważ stan zapalny stymuluje rozwój i inwazję nowotworu. Udało się jej uzyskać substancje, która ciągle wykazują działanie przeciwzapalne, nie podrażniają żołądka, a na dodatek mają właściwości chemoprewencyjne.
Odpowiednie badania nad ich wpływem na komórki raka jelita grubego zostały już przeprowadzone w Katedrze Biofizyki UMed we Wrocławiu przez dr Kamilę Środę-Pomianek. Z kolei badania działania przeciwbólowego i przeciwzapalnego na myszach i szczurach były wykonane w Krakowie, w Katedrze Farmakodynamiki CM UJ, przez dr Szczepana Mogilskiego. Przeprowadzono również pogłębione badania fizyko-chemiczne nowych struktur.
Dr Jadwiga Maniewska z Katedry Chemii Leków UMed we Wrocławiu zbadała oddziaływania związków z modelowymi błonami biologicznymi. Dr Edward Krzyżak z Katedry Chemii Nieorganicznej UMed we Wrocławiu stwierdził występowanie zjawiska polimorfizmu. Natomiast dr hab. Rafał Wiglusz z INTiBS PAN we Wrocławiu określił ich strukturę krystalograficzną.
W dalszej kolejności dr Szczęśniak-Sięga musi się zająć badaniem kolejnych związków, które otrzymała oraz ich wpływem na komórki raka oraz toksycznością. To bardzo pracochłonne, podobnie jak syntetyzowanie nowych związków chemicznych.
– Zazwyczaj z lekcji chemii pamięta się chemię nieorganiczną. I w niej faktycznie wszystko jest prostsze. Mniej więcej wiemy, co powstanie po zmieszaniu konkretnych substancji. W chemii organicznej mamy bardzo złożone struktury, przebieg reakcji nie jest do końca przewidywalny. Bardziej możemy się domyślać, w jakim kierunku ona pójdzie, ale często powstają produkty uboczne. Trzeba dobrać odpowiedni rozpuszczalnik, ewentualnie katalizator, ustabilizować czas reakcji. Problemem jest również wyizolowanie tego, co chcieliśmy otrzymać z całej mieszaniny. Nad jednym związkiem można pracować nawet rok – tłumaczy w rozmowie z INN:Poland.
– Proszę nie pisać, że to jest jakieś sensacyjne odkrycie, bo się będą ze mnie śmiali. Ale prace trwają i perspektywy są obiecujące. Podobne związki poszukiwane są na całym świecie przez różne grupy badaczy. Celem wszystkich naukowców jest otrzymanie związków, wspomagających cytostatyki. Jesteśmy na wstępnym etapie prac, trudno tu mówić jeszcze o leku. Ale kierunek jest w miarę obiecujący – dodaje.