Sebastian Kulczyk uruchomił nowy program wsparcia dla polskich start-upów: InCredibles. – W Polsce wciąż brakuje inwestorów, którzy nie tylko wesprą początkującego przedsiębiorcę pieniędzmi, czy podzielą się potrzebnym know-how biznesowym, lecz i zapewnią swobodę rozwoju, która jest kluczowa dla sukcesu przedsięwzięcia – mówił Sebastian Kulczyk podczas poniedziałkowego spotkania w Campus Warsaw. Podkreślił również, że program InCredibles nie będzie obarczony nadmierną liczbą formalności jak w przypadku tradycyjnych funduszy VC, ponieważ jest zasilany prywatnymi pieniędzmi.
Skąd pomysł na inwestowanie w polskie start-upy? – Wierzymy, że w Polsce mamy olbrzymi potencjał intelektualny, jest bardzo dużo osób z dobrymi pomysłami. Zależy nam na tym, by znaleźć projekty, które zaistnieją globalnie – wyjaśnił Kulczyk. Jak zaznaczył, dosyć istotną barierą w polskim ekosystemie startupowym jest pewien sposób myślenia, który sprowadza się do obaw związanych z globalną ekspansją. – Trzeba pokonać te bariery i przenieść się na inny poziom myślenia: że te wszystkie rzeczy, z którymi musi zmierzyć się przedsiębiorca, próbując wyjść na rynki zagraniczne, są do przejścia – podkreślił.
Sebastian Kulczyk zaznaczył również, że istotne jest, by młode przedsiębiorstwa – obok wsparcia mentorskiego i finansowego – uzyskały od inwestora swobodę rozwoju poprzez minimum biurokratycznych obostrzeń związanych z umową inwestycyjną. – Wiele dzisiejszych funduszy VC jest wspierane przez bardziej tradycyjne instytucje finansowe. Idą za tym większe obostrzenia i formalności dla podmiotów, które otrzymają wsparcie inwestycyjne. Zaczynałem swoją karierę VC grubo ponad 10 lat temu, gdy w Polsce była jeszcze pustynia. Z mojego doświadczenia wynika, że ważne jest zapewnić swobodę działania, która jest kluczowa dla rozwoju przedsięwzięcia – powiedział Kulczyk.
– Zanim zostanie podjęta decyzja inwestycyjna w przypadku polskich podmiotów, przez trzy do sześciu miesięcy trwają rozmowy, analiza due diligence. W Stanach Zjednoczonych kolejność jest inna. Decyzje są podejmowane bardzo szybko, czasem wystarczy 24 godziny – dodawał. Jak podkreślił, wynika to m.in. z faktu, że na Zachodzie ilość pieniędzy VC jest o wiele większa niż w Polsce. Podobnie z doświadczeniem. – Jakby to nie brzmiało absurdalnie, ale strata jednego miliona dolarów, np. w USA, ma zupełnie inne znaczenie niż u nas. Polskie podmioty natomiast nie mają tak dużej skali działania, jak i doświadczenia. To sprawia, że procesy inwestycyjne się wydłużają – podkreślił.
Program InCredibles będzie zasilany prywatnymi pieniędzmi. – Dzięki temu mamy dużą elastyczność odnośnie tego, jak podchodzić do projektów, na którym etapie i jak mocno wspierać start-upy. Wszystko jest możliwe. Może okazać się tak, że zakochamy się w projekcie tak bardzo, że postanowimy wspierać jego rozwój przez długie lata – dodał. Jakim budżetem dysponuje biznesmen? W ciągu dwóch-trzech lat do rozdania będzie nawet ok. 60 mln dol.
Zgłoszenia do programu są przyjmowane do 15 lipca 2017 roku. – Do 31 sierpnia chcemy wyłonić dziesięć najbardziej obiecujących start-upów. Z wybranymi kandydatami spotkamy się w formule 1:1 – wyjaśnił Kulczyk. Program akceleracji ruszy jesienią tego roku. Jak zaznaczył pomysłodawca projektu, wsparcie finansowe i mentorskie otrzyma około pięciu projektów.
Jakie start-upy mają szansę na dofinansowanie? Poszukiwane są kandydaci, którzy brali udział w co najmniej jednym akceleratorze, (ukończyli fazę MVP) lub dotarli do etapu user and revenue traction. Kolejnym warunkiem aplikacji jest posiadanie prototypu nowego produktu lub usługi. Więcej szczegółów odnośnie warunków przyjęcia do programu znajdziesz tutaj.
Program InCredibles jest realizowany we współpracy z Campus Warsaw i Fundacją Startup Poland. To pod opieką Fundacji będą zawierane umowy inwestycyjne z wyselekcjonowanymi firmami.
Sebastian Kulczyk od 18 lat inwestuje w projekty z sektora nowych technologii, zwłaszcza w obszarze Internet of Things. Doświadczenie biznesowe zdobywał m.in. w takich instytucjach jak bank inwestycyjny Lazard w Londynie oraz departament mediów cyfrowych SonyBMG w Nowym Jorku.