Beata Szydło w ciągu kilku ostatnich dni zablokowała na Twitterze kilku dziennikarzy z różnych mediów, m.in. z Wirtualnej Polski, Onetu i “Gazety Wyborczej”.
Wśród zablokowanych przez Beatę Szydło są między innymi Kamil Sikora z Wirtualnej Polski, Jarosław Kuźniar z Onetu, Przemysław Barankiewicz z Bankiera czy Bartosz Wieliński z “Gazety Wyborczej”. Oznacza to, że nie mogą śledzić oni konta pani premier.
Barankiewicz skomentował to na swoim Twitterowym profilu. – Z jednej strony śmieszne,z drugiej straszne,ale przynajmniej wiem, że mamy premier,która zna podstawowe funkcje twittera – napisał dziennikarz (pisownia oryginalna). Barankiewicz dodał, że został zablokowany mimo że nigdy nie śledził konta premier Szydło.
Sikora napisał z kolei na Twitterze, że “Pani Premier dołączyła do elity PiS: posłanek Mazurek i Lichockiej czy posła Tarczyńskiego”. Wśród blokujących dziennikarzy polityków znajduje się też np. poseł Adam Bielan. Kuźniar wyraził się najbardziej lapidarnie z zablokowanych dziennikarzy, komentując to hasztagiem #ZaszczytBycPrzezPaniaZbanowanym”.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów postanowiła nie komentować blokowania dziennikarzom dostępu do profili członków rządu w mediach społecznościowych.
Poprosiliśmy o komentarz medioznawcę, prof. Wiesława Godzica. – Pani premier nie wie, co czyni. To przypomina najgorsze czasy cenzury i prymitywną formę sprawowania władzy. Po to mamy Twittera, żeby się wypowiadać. Trzeba brać odpowiedzialność za to, co się mówi. Oceniam to jako intelektualne poddanie się. To tak, jakby pani premier powiedziała: nie macie prawa mówić, nie chcę was oglądać. Pani premier nie jest osobą prywatną. Jej praktyki przypominają mi starą rzymską zasadę “dziel i rządź”. To dzielenie dziennikarzy na lepszych i gorszych. Oceniam to jako szalenie przykrą praktykę – powiedział medioznawca.
Wiesław Godzic przypomniał również w rozmowie z naszą redakcją, że mówił wcześniej, iż marzeniem PiS-u zawsze było posiadanie własnej gazety i obecne zachowanie premier jest tego potwierdzeniem.