Reklama.
Psycholog Jochen Menges z WHY-Otto Beisheim School of Management oraz grupa badaczy z Uniwersytetów w Bonn i Pensylwanii przeprowadziła trwający dwa tygodnie eksperyment, w którym wzięło udział 151 meksykańskich robotników.
W ramach badania pracownicy musieli wykonywać dokładnie to samo zadanie w taki sam sposób. Za swoją pracę, niezależnie od wyników, otrzymywali identyczne wynagrodzenie. Charakter wykonywanych czynności miał jednocześnie wykluczać możliwość rozwoju nowych umiejętności i pobudzania kreatywności. Nawet samo miejsce pracy zostało przez badaczy skonstruowane w taki sposób, by dodatkowo demotywować biorących udział w eksperymencie.
Amerykanie mieli nadzieję, że w takim skrajnie nieprzychylnych pracownikom warunkach, zdołają odkryć nowe źródło motywacji. I to się udało.
Naukowcy odkryli, że najlepsze i najbardziej regularne wyniki osiągały osoby, które w ankiecie zgodziły się ze stwierdzeniami typu: „dobro rodziny jest dla mnie ważne” lub „troszczę się o swoją rodzinę”. Motywacja, która została ochrzczona mianem „rodzinnej” nie ogranicza się do konkretnej grupy ludzi – zachęca do wytężonej pracy małżeństwa, singli, osoby z dziećmi na utrzymaniu jak i bezdzietnych. Otwartym pytaniem pozostaje jednak to, czy podobne rezultaty dałoby się uzyskać, gdyby badanie przeprowadzono wśród przedstawicieli bardziej zatomizowanych niż Meksykanie społeczeństw.
źródło: Quartz