
Postęp zmienił postrzeganie bezpieczeństwa w świecie biznesu. Dziś nie wystarczy już, że po wyjściu z biura zamkniemy drzwi na kłódkę, a fundusze ulokujemy w banku. Obecnie trudno mówić o bezpiecznej firmie bez należytej troski o jej prywatność w sieci. Wszechobecność działających online komputerów wystawiają bowiem biznes na niejedno zagrożenie.
W skali małego biznesu pierwsze, co przychodzi na myśl to oczywiście komputery – wgrany antywirus, na dysku legalny Windows czy Mac, a także włączone aktualizacje i zmieniane co jakiś czas hasła. A w zakresie obsługi – tworzenie kopii zapasowych, szyfrowanie danych, ostrożność w surfowaniu po sieci. Może jeszcze niezastąpione w dobie mobilności smartfony, których porządna ochrona zaczyna być traktowana na serio przez rosnące grono osób.
Co zrobić, aby drukarka nie stała się koniem trojańskim i nie pomogła nieupoważnionym osobom w odkryciu sekretów przedsiębiorstwa? Drukarka drukarce nierówna, stąd pierwszy krok ku bezpiecznej firmie stawiamy już w czasie zakupu. Jak podkreśla ekspert HP Inc, producenta znanych z wyszukanych zabezpieczeń drukarek, powinniśmy kierować się poza parametrami technicznymi, wydajnością materiałów eksploatacyjnych, czy samą ceną urządzenia również kwestiami związanymi z bezpieczeństwem.
Absolutnym minimum, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jest wydruk ze wstrzymaniem za pomocą PINu, aczkolwiek szyfrowanie wydruku na poziomie sterownika urządzenia byłoby znacznie lepszym rozwiązaniem. Dodatkowo należy również zwrócić uwagę, czy urządzenie umożliwia wyłączenie zbędnych usług, których nie będziemy używać. O ile na dzień zakupu urządzenia mogą się one wydawać bezpieczne, o tyle po upływie jakiegoś czasu, może się okazać, iż mogą być furtką, przez którą hakerzy dostaną się do naszej sieci firmowej.
Artykuł powstał we współpracy z HP