Minister finansów Mateusz Morawiecki ma nie lada wyzwanie – obniżenie długu publicznego. Wprowadza więc do obiegu papiery wartościowe dla Banku Funduszy Gwarancyjnych, dzięki czemu może pożyczać pieniądze w sposób niezauważalny dla siedziby instytucji Unii Europejskiej w Brukseli.
Ministerstwo Finansów szuka różnych sposobów na obniżenie długu publicznego, który wynosi 169 mld zł. Obecnie zgromadzono już 70 proc. tej kwoty, którą należy pożyczyć od inwestorów i międzynarodowych instytucji finansowych. Okazuje się jednak, że kwota będzie mniejsza, bo na rachunek Narodowego Banku Polskiego wpłynęła rekordowa suma – 8,74 mld zł, które nie były uwzględnione w kalkulacjach rządu.
Dla Morawieckiego ważne jest, by nie wpływać na statystyki zadłużenia i pożyczać pieniądze w sposób niezauważalny dla Brukseli. W planach jest więc wprowadzenie do obiegu na rynku kapitałowym nowych papierów wartościowych dla konkretnego inwestora – Banku Funduszy Gwarancyjnych.
– Zakładamy, że do pierwszej takiej emisji dojdzie już w lipcu. Wartość obligacji dla Banku Funduszy Gwarancyjnych, którą założyło w planie finansowania Ministerstwo Finansów na drugą połowę tego roku, to 2 mld zł – mówi „Dziennikowi” informator z kręgów rządowych.
Taka transakcja ma wyłącznie same zalety dla resortu finansów, korzyści osiągnie także fundusz. Przepisy mówią, że resort finansów może lokować pieniądze tylko w bezpiecznych instrumentach – są nimi papiery wartościowe. Jak wynika z ostatniego dostępnego raportu rocznego Bankowego Funduszu Gospodarczego, w 2015 roku w skarbowych papierach wartościowych ulokowane było 10,6 mld zł, a więc o prawie 1 mld niż rok wcześniej. Bony pieniężne Narodowego Banku Polskiego wyniosły zaś 1,4 mld zł.
– To sytuacja win-win i dla resortu finansów, i dla Banku Funduszy Gwarancyjnych. Fundusz dostanie emisję obligacji długoterminowych, co pozwoli mu zarobić na nich więcej. Jeśli będzie potrzebował gotówki, wówczas my je wykupujemy i zabezpieczamy się przed nagłą podażą papierów na rynku wtórnym – dodaje informator.