O tym, że warto dokładnie sprawdzać akcje charytatywne, które wspieramy, przekonały się właśnie tysiące ludzi, w tym kapitan naszej reprezentacji w piłce nożnej i jego małżonka. Okazuje się, że internetowa zbiórka na operację chorego chłopca, Antosia, to oszustwo.
O sprawie informuje na swojej stronie na Facebooku fundacja SiePomaga, która również organizuje zbiórki charytatywne. Jej eksperci przyjrzeli się akcji prowadzonej na portalach zrzutka.pl i pomagam.pl. Są tam zbierane pieniądze na leczenie oczu chorego Antosia, akcja jest oznaczana hasztagiem #bojesieciemnosci.
Kilka miesięcy temu przedstwiciele fundacji weryfikowali ten wniosek i go odrzucili. "I na dzień dzisiejszy... również byśmy je odrzucili. Według nas jest to oszustwo" – informują. Nie otrzymali bowiem żadnych dokumentów potwierdzających historię choroby ani kontaktu do rodziców chłopca.
Podejrzenia fundacji prawdopodobnie okazały się prawdziwe, bowiem domniemany organizator całej zbiórki już zapowiedział, że zebrane środki zostaną zwrócone darczyńcom.
Akcja już wcześniej wzbudzała podejrzenia internautów, ponieważ informacje dotyczące zdrowia potrzebującego chłopca, nazywanego Antosiem Rudzkim lub Rudnickim, były sprzeczne z medycznego punktu widzenia i niejasne. Okazywało się na przykład, że zostały mu dwa dni życia i potrzebuje operacji w USA – to zaś za mało, by zebrać pieniądze i choćby dolecieć do Ameryki. Podobnych sprzeczności było więcej.
Do grona naciągniętych należą m.in. Anna i Robert Lewandowscy, którzy do tej zbiórki dorzucili aż 100 000 złotych.