
Reklama.
Jedna z analiz Narodowego Banku Polskiego z początku roku pokazała, że źródłem rosnącej niepewności są zmiany legislacyjne czy zaostrzenie kontroli podatkowych. Podobnie było z oceną ryzyka kredytowego Polski. Ostatnie miesiące cechuje jednak spadek obaw. Agencja Fitch Ratings utrzymała długoterminową ocenę ryzyka kredytowego Polski na poziomie „A minus” i perspektywę stabilną.
Liczba firm, które wskazały niepewność jako barierę w rozwoju, jest prawie na tym samym poziomie, co sprzed wyborów parlamentarnych. Jest to wynik ożywienia koniunktury, ale i przyzwyczajenia się do rządu i jego polityki. Eksperci są przekonani, że mocna gospodarka spycha wszelkie działania polityczne na dalszy plan. Ruchir Shama, znany ekonomista, opublikował w „New York Times” artykuł, w którym wychwala polską gospodarkę i wspomina o szybkim wzroście, niskim długu, stabilnej walucie i nadwyżce handlu zagranicznego.
Pojawiają się jednak także nieco mniej optymistyczne opinie. – Wśród inwestorów korporacyjnych widzę bardzo duży optymizm odnośnie regionu Europy Środkowej. Oczekują mocnego wzrostu konsumpcji oraz wysokiej dynamiki produktywności. Inwestorzy finansowi są jednak bardziej ostrożni. Ich obawy dotyczą niskich rentowności w regionie, ale też rosnącego populizmu i nacjonalizmu – przekonuje Per Hammarlund, główny strateg rynków wschodzących w szwedzkim banku Skandinaviska Enskilda Banken.
Ekonomiści z Goldman Sachs International i Raiffeisen Bank International mówią, że rząd – poprzez wdrażanie postulatów bardziej umiarkowanie i przyjaźnie dla rynku, niż oczekiwano – przekonał do siebie wielu inwestorów, a zwłaszcza tych zagranicznych. – W porównaniu ze stanem sprzed około sześciu miesięcy obecnie jesteśmy zdecydowanie bardziej optymistycznie nastawieni. Mówiąc szczerze, polska gospodarka jest w zdecydowanie lepszej kondycji, niż oczekiwaliśmy – twierdzi Gunter Deuber, główny ekonomista Raiffeisen Bank International.
źródło: Puls Biznesu