Z AliExpress, internetowej platformy sprzedaży z Chin, korzysta miesięcznie 5 mln Polaków. Oznacza to, że w ciągu ostatniego roku liczba polskich kupujących się podwoiła. Platforma jest obecnie w czołówce sklepów internetowych w Polsce, choć wcale się u nas nie reklamuje.
W AliExpress kupimy niemal wszystko: zabawki, ubrania, jedzenie, elektronikę i tak dalej. AliExpress, który należy do Alibaby, największej na świecie firmy e-commerce, znalazł się na trzecim miejscu pod kątem popularności handlowym serwisem internetowym w naszym kraju. Wyprzedzają go tylko Allegro i Ceneo. Taki wynik przypisuje się przede wszystkim niskim cenom, które przyciągają Polaków.
I to do tego stopnia, że nie odstręcza ich nawet wygląd strony AliExpress, którą charakteryzuje chaos. Ponadto, jest ona tylko częściowo przetłumaczona na język polski: np. nazwy kategorii są po angielsku, a tłumaczenie – o ile już jest – pozostawia często wiele do życzenia. To nie wszystko, bo jeśli korzystamy z AliExpress, musimy liczyć się z tym, że na towar poczekamy nawet kilka tygodni (przesyłka w ciągu 60 dni), ale zazwyczaj mamy zagwarantowaną darmową dostawę.
AliExpress nie stawia na wielką kampanię reklamową w Polsce. – Te zniżki nie wynikają z jakiejś kampanii reklamowej kierowanej do polskiego klienta. Interesujące jest zatem, co by się wydarzyło, gdyby Aliexpress postanowił poważnie powalczyć o polski rynek – twierdzi Marek Molicki, ekspert Gemiusa, firmy badającej ruch w internecie.
– Aliexpress wykonał ruch w stronę eliminacji pośredników i poprawienia swojej rentowności. Na razie mówimy jednak tylko o wąskim segmencie klientów, którzy raczej będą się kierowali ceną niż jakością – przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Szymon Wierciński, ekspert strategii e-biznesu z Akademii Leona Koźmińskiego.
Polacy – jak informuje „Rzeczpospolita” – jako główny powód korzystania z zagranicznych e-zakupów podają niższe ceny, nic więc dziwnego, że tak chętnie robią zakupy w AliExpress. Ceny przebijają nawet te z Allegro, gdzie trafiają rzeczy z AliExpress, które są następnie sprzedawane w wyższej cenie. Dla przykładu, w chińskim sklepie kupimy drewnianą obudowę dla iPhone'a za 5,32 -7,28 euro (22,45-30,72 zł), podczas gdy na Allegro kosztuje 54,99 zł. Inną ważną rzeczą jest to, że gigant oferuje ogromną różnorodność produktów, a na dodatek umożliwia wygodną formę płatności przez Przelewy24.