
Reklama.
Okazało się, że aby zmusić Polaków do opłacania abonamentu nie trzeba wprowadzać nowego prawa. Wystarczy tylko...postraszyć, że w ogóle jest taka możliwość. Rząd stworzył więc projekt ustawy i ogłosił, że za niedługo dowie się o każdej niezapłaconej przez nas złotówce do 5 lat wstecz.
Podziałało. Choć rządowy projekt utknął w Sejmie, (od 8 czerwca miała zajmować się nim Komisja Kultury, ale od tej pory jeszcze się nad nim nie pochyliła), Polacy rzucili się do okienek Poczty Polskiej, by poinformować, o tym, że właśnie nabyli telewizory. Od stycznia do końca czerwca 2017 roku liczba osób rejestrujących odbiorniki wzrosła o ponad 21 tys. - donosi „Gazeta Wyborcza”. Dzięki temu publiczne media już teraz dostały o 41,5 mln złotych więcej niż wynosiła całoroczna prognoza. Łącznie z opłat abonamentowych w 2017 roku wpłynęło na ich konto 473 mln złotych.
Projekt ustawy przewiduje bowiem, że dane posiadaczy telewizora będą przekazywane Poczcie Polskiej przez sieci kablowe i platformy telewizyjne. Do tej pory, aby przyłapać nieuczciwego odbiorcę trzeba było wykazać, że posiada on w domu radio bądź telewizor. W praktyce kontrolerzy nie mogli jednak robić nalotów na mieszkania i byli zdani na łaskę klientów, a jak nietrudno się domyślić, ci którzy nie płacili, nie byli zbyt skorzy do wpuszczania pracowników Poczty Polskiej do środka.
Dodatkowe pieniądze przydadzą się przede wszystkim telewizji publicznej. Jak informował niedawno portal wirtualnemedia.pl, TVP 1 w czerwcu tego roku zanotowała najgorszy miesięczny wynik oglądalności od początku swojego istnienia (spadek o 26 proc. r/r).
źródło: Gazeta Wyborcza