REKLAMA
Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich przekonuje, że zbudowanie systemu od początku, w oparciu o poprawione założenia, może okazać się tańsze od naprawiania obecnego ZSIN.
– Ten system już na początku miał grzechy pierworodne, które nigdy nie zostały usunięte i przyczyniły się do takiego nie innego podejścia do tworzenia go w poszczególnych powiatach. W tej chwili stajemy przed znanym w ekonomii problemem kosztów utopionych. Włożyliśmy w system dostatecznie dużo pieniędzy i żal jest nam, żeby zostały zmarnowane – mówi.
Tomasz Żuchowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, powiedział, że na budowę systemu wydano w latach 2001-2005 ponad 148 mln zł. W latach 2010-2018 wydano kolejne ponad 225 mln zł. Żuchowski twierdzi jednak, że pieniądze poszły w błoto, bo system, choć w założeniu logiczny, został źle zorganizowany, a na dodatek nie udało się zrealizować założonego terminu.
– Ten termin za chwilę będzie rok po przekroczeniu. Nie chcielibyśmy wyznaczać kolejnego. Na dzień dzisiejszy stoimy przed znakiem zapytania, co dalej. Pytanie do wszystkich interesariuszy, którzy mieliby z tego systemu skorzystać, czy jesteśmy w stanie tę usługę zrealizować na zaplanowanym poziomie – wyjaśnia. Proponuje, by minister cyfryzacji objął pieczę nad przygotowywaniem systemu, ponieważ posiada niezbędne narzędzia i odpowiednie umocowanie w strukturze administracji rządowej.
źródło: PortalSamorzadowy