Sieć Kaulfand na czas organizowanych we Wrocławiu zawodów „The World Games” postawiła przy strefie kibica namiot o powierzchni 300 metrów kwadratowych. Jego wnętrze wygląda jak standardowy sklep niemieckiego koncernu. Poza jednym. Na półkach nie znajdziemy plakietek z cenami składającymi się z trzech cyfr. By uprościć życie sobie i klientom, Kaufland zdecydował się bowiem na zaokrąglenie wszystkich cen do pełnych złotówek. Wrocławian wydają się jednak z tego powodu zadowoleni.
Paczka kabanosów za 5 zł, półlitrowa pepsi za 3. Tyle samo zapłacimy za herbatniki lub chipsy – wylicza „Gazeta Wrocławska”. Klienci wchodzący do zlokalizowanego przy wrocławskim Placu Wolności Kauflanda z pewnością nie usłyszą słynnego pytania: „a może być bez grosika?”.
Mogło by się wydawać, że takie zachowanie nie spotka się z pozytywnym odbiorem klientów. Część cen poszła przecież w ten sposób do góry. Komentarze, które pojawiają się pod informacją o zabiegu dyskontu są jednak nad wyraz pozytywne.
– Kupuję w normalnych sklepach, osiedlowych. Ceny nie mają końcówek dla "niepełnosprawnych intelektualnie" a obsługa zachowuje się normalnie nie klepiąc wyuczonych formułek ze sztucznym uśmiechem na twarzy – zauważa jeden z internautów, doceniając pośrednio zaokrąglenie cen.
Inny dodaje, że taki model powinien zostać wprowadzony we wszystkich sklepach, bo ludzie przestali nabierać się na marketingowe sztuczki spod znaku "0,99". Specjalny sklep ma być czynny do końca zawodów, między godziną 15 a 23. Kaufland nie informował o planach rozszerzenia „bezgroszowego” modelu na inne punkty swojej sieci.