Ministerstwo Obrony Narodowej planuje zakup rakietowego pocisku ulotkowego (zwanego też pociskiem agitacyjnym) i ręcznego miotacza ulotkowego. Tego rodzaju narzędzia znane są z tego, że służą do agitacji obywateli i wydają się zupełnie nietrafionym pomysłem w XXI wieku.
MON planuje zakup pocisku rakietowego, przypominającego konstrukcją PRL-owski pocisk FLG-5000 Agit. Jego zakup jest o tyle zaskakujący, że kojarzy się z przestarzałą formą docierania do obywateli. Obecnie do ich informowania i prowadzenia propagandy wykorzystuje się nowe technologie.
Nowy pocisk rakietowy przeleci 12 km i rozrzuci 1400 ulotek formatu A6 lub 2800 formatu A7. W wypadku miotacza ręcznego jest to zasięg na poziomie 2 km – wystrzeliwuje on 300 ulotek formatu A6 lub 420 ulotek w formacie A7.
Pociski rakietowe (1400 sztuk) zostałyby pozyskane w latach 2019-2022. Zakup miotacza ręcznego (2000 sztuk) resort przewiduje z kolei na 2026 rok.
Na razie MON prowadzi tzw. dialog techniczny. Pozyskuje więc niezbędne informacje związane z przygotowywaniem wymagań taktyczno-technicznych w wypadku złożenia w przyszłości zamówienia na wymieniony sprzęt.
Pociski ulotkowe są stosowano zazwyczaj na terenach zajętych przez wroga. Korpus pocisku jest wypełniony ulotkami, a są one wyrzucane przez prochowy ładunek wyrzucający – zapalany pod wpływem impulsu z zapalnika czasowego. Ulotki rozsypują się w promieniu 100-1000 m od punktu wybuchu w zależności od prędkości wiatru.