Tablety to sprzęt specyficzny. Ni to komputer, bo mimo wszystko wygodnie się na tym nie da pracować. Ni to telefon, ale zadzwonić się nie da, choć podobno niektórzy próbowali. Ale tablety łączą zalety tych dwóch urządzeń. Szybko coś sprawdzić, zanotować, pograć, książkę przeczytać, film obejrzeć. I w tej roli Tab S3 od Samsunga sprawdza się znakomicie. Ale w sumie tego od sprzętu za ponad 3 tysiące można było się spodziewać.
Nie umiałem za to przewidzieć, że Samsung dokładnie przemyśli kwestię rysika, który daje razem z tabletem (za darmo, czyli w komplecie). Kilka tygodni temu testowaliśmy Microsoft Surface. Tam też był rysik, czy może raczej "elektroniczne pióro". Jednak spektrum jego zastosowań nie porażało. Można nim sobie porobić notatki na PDF-ie czy w edytorze tekstu i używać go w programach graficznych. Ale to mało, szczególnie w porównaniu z możliwościami rysika w topowym tablecie Samsunga.
Co on może? Ludzie, wszystko! Przede wszystkim można nim po prostu obsługiwać tablet. Przewijać aplikacje, zamykać, otwierać, wpisywać tekst. I to jest wbrew pozorom niebywale wygodne. Tablet jest dość spory i aż się prosi, by pisać po nim jak po notatniku. To się Samsungowi naprawdę udało. Sam rysik ma bardzo fajny, spłaszczony kształt, świetnie leży w dłoni. Ergonomia na piątkę.
Oczywiście piórkiem można też robić notatki na dokumentach, jednym kliknięciem przycisku wywołujemy boczne menu, służące do wyboru funkcji, jaką rysik ma spełniać. Proste i działa. Na dodatek możemy mu włączyć opcję tłumacza – wystarczy najechać w tekście na słowo, którego nie rozumiemy a zobaczymy jego tłumaczenie. Świetny pomysł.
No i oczywiście możemy robić notatki na stronach czy dokumentach a nawet rysować sobie szlaczki na przedłużających się spotkaniach. Ten mały, niepozorny rysik jest jedną z największych zalet Samsunga Tab S3.
Drugą jest wydajność tego sprzętu, ale powiedzmy sobie uczciwie – jak płacimy 3 tysiące za urządzenie to nie spodziewamy się, że będzie zamulać. S3 daje sobie radę ze wszystkim, działa płynnie i wykonuje zadania bez wahania. Moim osobistym zdaniem kompletnie nie warto sobie zawracać głowy wersją bez modemu. Nie po to kupuje się tablet, czyli urządzenie z definicji mobilne, by szukać wi-fi, nieprawdaż? Wersja z modemem kosztuje prawie 3300 złotych, bez modemu – 2900 złotych. Niby to 400 złotych, może zaboleć. Ale jak już decydujemy się na taki wydatek, to nie ma co oszczędzać na kluczowej funkcji.
Wiele osób zachwycało się wyglądem Samsunga S3. Okej, szpetny nie jest, ale nie widzę w tym jakichś szczytów sztuki designerskiej. Ładnie wygląda szklany ekran, ale bardzo łatwo pomazać go paluchami. Kolejny plus dla rysika, który śladów nie zostawia. Tył tabletu też się "palcuje", ale co robić. Taki jego urok.
Moim skromnym zdaniem trochę szkoda, że Samsung nie wypuścił tego urządzenia w kilku rozmiarach. Ekran o przekątnej 9,7 cala jest świetny, bardzo wyraźny, bliski ideału. Ale nieco za duży do niektórych zastosowań. O ile rozkosznie ogląda się na nim film czy korzysta z map, o tyle popularne aplikacje nie są przystosowane do tego rozmiaru.
Kocham Twittera, ale wolałem uruchamiać go z poziomu strony a nie aplikacji, bo aż bolały mnie te kobylaste literki i ikony. Nawet sam Google Play (sklep z aplikacjami) wygląda karykaturalnie na tym wielkim ekranie. Logo Facebooka zajmuje na nim 9 cm kwadratowych. Przesada.
Co dobrego skrywa w sobie Samsung Galaxy Tab S3?
Fajnym patentem są aż 4 głośniczki marki AKG poupychane w rogach tego urządzenia. Jakkolwiek byśmy go nie postawili albo trzymali, zawsze coś gra i to całkiem nieźle. Ma 4 GB RAM-u, więc działa płynnie, procesor Snapdragon 820 jest szybki a bateria o pojemności 6000 mAh jest naprawdę wytrzymała. Przykład? Podczas podróży znad morza do Warszawy wytrzymała kilka godzin nawigacji wraz z opcją pokazywania korków i ich omijania. Duży plus.
Aparat robi niezłe zdjęcia, chociaż oczywiście nie jest to sprzęt fotograficzny a strzelanie fotek tabletem to ponoć obciach. Ma 6 mm grubości, jest więc cieniutki, lekki (ok. 400 gramów).
Minusy? Jest ładny, ale chętnie łapie ślady palców. Wzorem innych flagowych produktów Samsunga ma przeinstalowaną jakąś aplikację po lewej stronie od ekranu głównego, ale można łatwo to wyłączyć. Nie jest więc tak, jak np. w smartfonie S8, że przycisk funkcyjny służy tylko i wyłącznie do uruchamiania aplikacji Bixby i nie da się tego pozbyć.
Reasumując – bardzo fajny, wydajny i świetnie przemyślany tablet z najwyższej półki. Jeśli szukasz takiego sprzętu i zastanawiasz się nad wyborem między Surface czy topowymi iPadami, to wybierz S3. Ma sporo zalet i wyraźnie mniej wad.
Można i warto dokupić do niego klawiaturę (ok. 550 złotych), która ułatwi nam pracę oraz jakieś etui. Firmowe kosztuje 180 złotych.