Fabryka "Łucznik" wzięła kredyt, by sfinalizować umowę z wojskiem polskim
Fabryka "Łucznik" wzięła kredyt, by sfinalizować umowę z wojskiem polskim Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Reklama.
„Łucznik” musi kupić 70 urządzeń. Większość z nich to wykonane na zamówienie centra frazerskie i tokarskie. Mamy do czynienia ze sprzętem, gdzie najtańsze urządzenie kosztuje kilkaset tys. zł, zaś najdroższe ponad dwa mln zł.
Nie ma jednak mowy o realizacji takiego przedsięwzięcia bez uprzedniego wzięcia pożyczki. Ostatnia rata kredytu zostanie spłacona pod koniec 2021 r. Dostarczenie i uruchomienie większości urządzeń zostało zaplanowane w okresie od IV kwartału 2017 r.u do III kwartału 2018 r.
Dyrektor fabryki Radosław Pypeć przekonuje, że kredyt został zaciągnięty na bardzo dobrych warunkach. Wynika to m.in. z tego, że Bank Gospodarstwa Krajowego z założenia funkcjonuje jako instytucja wspierająca rozwój gospodarczy. W ubiegłym roku „Łucznik” miał niespełna 100 mln zł przychodów i kilka mln zł zysku.
„Łucznik” produkuje też broń dla policji, straży granicznej, a nawet nigeryjskiej armii.
– Musimy zwiększyć wielkość naszej produkcji, ale także zwiększyć nasze moce produkcyjne w związku z uruchomieniem nowej produkcji dla wojska, służb mundurowych, ja i na eksport. To jest cel naszych inwestycji – przekonuje prezes „Łucznika” Adam Suliga.
źródło: echodnia.eu