PIP podaje, że w ciągu pierwszych 7 miesięcy tego roku wpłynęło do niej 7 tysięcy skarg na niewypłacanie wynagrodzeń
PIP podaje, że w ciągu pierwszych 7 miesięcy tego roku wpłynęło do niej 7 tysięcy skarg na niewypłacanie wynagrodzeń Jakub Porzycki/Agencja Gazeta
Reklama.
Wakacje to okres, w którym zapotrzebowanie na pracowników sezonowych gwałtownie rośnie. W tym roku bezrobocie jest rekordowo niskie, a pracodawcy, szczególnie z branży usługowej, narzekają, że mimo szczerych chęci nie są w stanie znaleźć ludzi do pracy.
– Z każdym rokiem jest coraz gorzej. Nie mam ludzi do pracy. Przez półtora miesiąca w różnych miejscach szukałam kelnerek. Nie było żadnego odzewu –
skarżyła się w czerwcu „Gazecie Wyborczej” właścicielka baru z piwem i fast-foodem w Gdańsku.
Dlaczego tak się dzieje? Poza wciąż niskimi płacami w typowo „wakacyjnych” branżach jak gastronomia czy hotelarstwo dużo rolę odgrywać może fakt, że pracodawcy...nie płacą. Taki wniosek wyciągnąć możemy z danych, które udostępniła Państwowa Inspekcja Pracy.
PIP podaje, że w ciągu pierwszych 7 miesięcy tego roku wpłynęło do niej 7 tysięcy skarg na niewypłacanie wynagrodzeń. To o tysiąc więcej niż w analogicznym okresie 2016 roku. Rzeczniczka Inspekcji Danuta Rutkowska, zauważyła ponadto, że wiele z nich wpłynęło od osób, które podjęły właśnie prace wakacyjne. I jak ma się to do skarg na rynek pracownika?
źródło: Bankier