Banki już musiały dopłacić ok. 2 mld złotych do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, tylko po to, aby ratować upadające SKOK-i. Okazuje się jednak, że lista Kas, które wpadły w finansowe tarapaty wzrosła do kilkunastu. Jeśli środki BFG się skończą, to do ratowania SKOK-ów będzie musiał dopłacać budżet państwa.
Takiego zdania jest dr Andrzej S. Bratkowski, były wiceprezes NBP i b.członek Rady Polityki Pieniężnej.
– Już kilkanaście SKOK-ów ma problemy finansowe. Jest to efektem braku nadzoru nad nimi, oczywiście w przeszłości, ale ta sytuacja stwarza obecnie zagrożenie dla całego systemu bankowego. Koszty będą bowiem musiały ponosić inne banki a być może i budżet państwa – mówi Bratkowski dla MarketNews24.
Ekonomista ma jednak nadzieję, że obecny nadzór będzie umiał zdyscyplinować pozostałe Kasy Oszczędnościowo - Kredytowe i problem nie będzie się już rozszerzał.
Zdaniem krytyków system SKOK-ów kosztował nas już kilka miliardów złotych, kilkakrotnie więcej niż afery takie, jak Amber Gold. Po wprowadzeniu nadzoru KNF nad SKOK-ami działalność 7 kas została zawieszona, 6 zostało przejętych przez banki, jedna została wchłonięta przez inną a dwie kolejne połączyły się. W sumie liczba kas prowadzących działalność na koniec 2016 r. zmniejszyła się o 15 – do 40. W tym roku upadają kolejne – do tej pory trzy.
Zdaniem innych ekonomistów straty na SKOK-ach są jeszcze wyższe. Leszek Balcerowicz twierdzi, że ich ratowanie pochłonęło już 5 mld złotych.