Hakerzy zakpili sobie z zarządców jednego z centrum handlowych. Przejęli – prawdopodobnie zupełnie niezabezpieczony – stojący przed nim gigantyczny wyświetlacz. Pokazali na nim kilka zadziwiających rzeczy.
Rodzimi hakerzy okazują się coraz bardziej pomysłowi. Nikt prawdopodobnie nie przywiązałby wielkiej wagi do tego, że przejęto ekran warszawskiej Arkadii, gdyby nie pewien internauta. Aureliusz Górski opublikował na Facebooku film z podpisem: „Ktoś właśnie sHACKował przepiękny nowy, gigantyczny wyświetlacz ledowy przed Arkadią”.
Wideo wzbudziło emocje. Nie zabrakło komentarzy, które zarzucały Arkadii brak zabezpieczeń. Okazuje się bowiem, że połączenie się z ekranem było najprawdopodobniej banalnie proste – wystarczył do tego program TeamViewer. Służy on do zdalnego kontrolowania systemu poprzez Internet, ale już bez konieczności instalacji serwera klienta na twardym dysku. Za pomocą programu możemy m.in. przenieść dane między komputerami, a także możliwe jest prowadzenie tekstowych konwersacji.
Komunikaty, jakie pojawiły się na ekranie, miały prześmiewczy charakter. Jeden z nich zawierał apel o zmianę hasła dostępowego. Wszystko wskazuje bowiem na to, że żadnego hasła nie było. Do podłączenie się nie potrzeba więc było specjalistycznej wiedzy hakerskiej. Wystarczył wspomnainy program TeamViewer.
Hakerzy włączyli też nagranie He-Mana (postać z popularnego serialu animowanego), który wykonuje utwór „What's up” zespołu 4 Non Blondes. Do pełnego sukcesu zabrakło jednak dźwięku.