Skręca się z bólu, czy tylko udaje, żeby dostać L4? Ten dylemat, z którym lekarze spotykają się na co dzień, już za niedługo może odejść w zapomnienie. Ludzka ocena sytuacji bywa zawodna, ale opracowywane przez naukowców programy komputerowe rzadko się mylą.
Sprawdzili to swego czasu badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Sand Diego. Z ich badań wynikło, że algorytmy potrafią rozpoznać symulantów w 85 proc. przypadków. Ludzie mieli z tym dużo większy problem – w ich wypadku odsetek dobrych odpowiedzi sięgnął tylko 55 proc.
Opracowany przez pracowników MIT program, został stworzony poprzez nagrywanie osób cierpiących na ból barków. Przy każdym ruchu badacze prosili uczestników o ocenę intensywności odczuwanego bólu. Chodziło o to, by móc powiązać poziom cierpienia z wyrazem twarzy. Algorytm jest wciąż udoskonalany, jego twórcy twierdzą jednak, że w przyszłości mógłby być instalowany w telefonach jako zwykła aplikacja.
Kilka lat temu z podobnym problemem mierzyli się naukowcy z Uniwersytetu w Stanford. Ich program koncentrował się jednak na aktywności mózgu i okazał się bardzo zawodny. Poprawne wskazania pokazywał zaledwie w 8 proc. przypadków.