W 2015 roku rząd PO-PSL stworzył ujednolicony sposób finansowania wydatków samorządowych. Model wówczas przyjęty jest nielegalny – uważają samorządowcy. Teraz w sukurs przyszła im Najwyższa Izba Kontroli.
Model wpisany do ustawy budżetowej dwa lata temu jest kontynuowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. PiS ma nawet zamiar ciągnąć go nadal. Chodzi w nim o to, by zadania zlecone samorządom (np. wydawanie dowodów osobistych) uzyskały ujednolicone dla całego kraju stawki. Od pewnego czasu na pomyśle pojawia się jednak coraz więcej rys.
– Podzielamy pogląd, że przyjęty przez MF system standaryzacji wyceny dotacji celowej jest nielegalny, ponieważ nie ma żadnej podstawy prawnej - mówi Anna Strzelczyk-Frydrych z urzędu miasta w Bydgoszczy. Ten sam argument podnosi Barbara Skrabacz-Matusik z krakowskiego magistratu, zauważając, że system jest oparty na dowolnych założeniach.
Podobne zdanie wygłosiła niedawno NIK. Po kontroli przeprowadzonej w Ministerstwie Finansów Izba zauważyła, że „proces standaryzacji obliczania dotacji celowej na obsługę spraw obywatelskich przeprowadzono nierzetelnie”.