REKLAMA
Consonno opustoszało, kiedy w latach 60. zniszczono jego stare zabudowania i rozpoczęto budowę „lombardzkiego Las Vegas” – parku rozrywki. Biznes jednak nie wypalił. Zbudowano masę atrakcji, ale zostały one zalane w czasie powodzi. Tym samym, na ogromnym obszarze pozostały rudery, a więc wspaniały teren do chowania się. W latach 2010-2015 zawody odbywały się z kolei w Bergamasco.
Mistrzostwa organizuje się we Włoszech od 2010 r. I choć w pierwszych lata uczestniczyły w nich tylko włoskie drużyny, to z czasem nietypowa konkurencja przyciągnęła też osoby z innych krajów. Wystarczy wspomnieć o Francji, Szwajcarii, Belgii czy Stanach Zjednoczonych.
Zasady gry są standardowe. Podczas gdy „szukający” odlicza do minuty, pozostali zawodnicy z każdej drużyny chowają się. Odliczający ma oczywiście za zadanie ich odnaleźć.
Organizatorzy zdradzają, że komitet organizujący olimpiady Tokio 2020 wyrażał zainteresowanie zawodami w Consonno. Ich pomysłodawcy twierdzą, że zabawa w chowanego zasługuje na swoje mistrzostwa świata. Dodają ponadto, że każdy dorosły ma prawo do wolnego dnia na grę w chowanego.
– Taka jest nasza filozofia – gra w chowanego wyzwala wszystkich – przekonują organizatorzy.
Skąd pomysł na taką konkurencję? – Pewnego razu świętowaliśmy moje urodziny i zaczęliśmy grać w chowanego, tak jak w dzieciństwie, a potem pomyśleliśmy, czemu by nie sięgnąć jeszcze wyżej. Dlaczego by nie przeprowadzić mistrzostw świata w grze w chowanego – twierdzi jeden z pomysłodawców przedsięwzięcia.