Facebook obserwuje konkurencję i stawia na ciągłe zmiany. Pytanie tylko, czy jedna z nadchodzących innowacji nie zniechęci nas do korzystania z portalu. Ten bowiem staje się coraz bardziej podobny do najbardziej popularnych aplikacji mobilnych.
Na razie trwają tylko testy nowych funkcji, ale te już wzbudzają emocje. Wszystko wskazuje bowiem na to, że portal Zuckerberga upodobnieni się do Tindera. Jednym zdaniem, zajdą zmiany w Messengerze, a za ich sprawą Facebook będzie łączył nas ze znajomymi na podobnej zasadzie jak Tinder.
Zadaniem nowych funkcji jest łączenie osób z grona znajomych i proponowaniem im wspólnego spotkania. Wszystko odbywa się na podstawie algorytmu, który łączy nas w pary wedle danych o lokalizacji i zainteresowaniach, jak i innych informacji na nasz temat. Ciekawe jest to, że system wysyła propozycję spotkania obu osobom naraz, lecz staje się ona jawna, gdy dwie osoby wyrażą chęć zobaczenia się.
– Ludzie często wykorzystują Facebooka do planowania czasu, który chcą wspólnie spędzić z przyjaciółmi. Dlatego testujemy nowe funkcje, które bardzo ułatwią wykorzystywanie serwisu w tym celu – twierdzi rzecznik Facebooka rozmowie z Motherboard.
W takim działaniu Facebooka, które upodabnia go do Tindera, chodzi o to, by serwis nie odstawał od konkurencyjnych aplikacji społecznościowych. Beta nowych funkcji jest na razie dostępna tylko w Toronto w Kanadzie i na niektórych obszarach Nowej Zelandii.