To pierwsza taka restauracja w Polsce, gdzie rozsmakujemy się w potrawach z konopi. Jej założyciele chcą, by konopie zostały w naszym kraju „odczarowane” i nie boją się biznesowego fiaska. Postanowili, że zaryzykują.
– Otwieram bistro z narzeczoną i przyjacielem. Wszyscy interesujemy się konopiami. W moim wypadku jest to hobby, bo od wielu lat zgłębiam zastosowanie konopi. Poza tym nasza trójka lubi dobrze zjeść, a przy okazji jesteśmy wegetarianami. Chcemy trochę odczarować konopie i jednocześnie serwować smaczną oraz zdrową kuchnię – mówi w rozmowie z INN:Poland Przemysław Zawadzki, jeden z założycieli Filipa z Konopi.
– Od początku zakładaliśmy, że jest to pewnego rodzaju eksperyment. Liczymy się z dużym ryzykiem. Nikt wcześniej nie otworzył w naszym kraju takiego lokalu, więc na dobrą sprawę trudno oszacować, jak wiele osób będzie zainteresowanych przedsięwzięciem. Konopie są jednak naszą pasją, chcemy też przecierać nowe szlaki, a nie stawiać na coś bardziej sprawdzonego – dodaje. Wspomina, że na stosunkowo niewielki lokal przeznaczył wraz ze współpracownikami około 150-200 tys. zł.
Czy taki biznes jest legalny? Pamiętajmy, że mamy dwa rodzaje konopi. Tę legalną – cannabis sativa – znajdziemy w niedługo otwieranej restauracji. Z kolei cannabis indica, czyli konopie indyjskie, są bogate w substancję psychoaktywną THC. To ona wyzwala dopaminę, powodując stany euforyczne. Substancja ponadto wywołuje m.in. halucynacje. W cannabis sativa znajdziemy tylko 0,2 proc. THC i jest to dopuszczalny poziom.
Bistro Filip z Konopi zostanie otwarte 1 października na warszawskiej ulicy Wilczej 26/3. Podczas przygotowywania potraw zostaną wykorzystane olej, mąka, mleko czy pasty z konopi. Pomysłodawcy przedsięwzięcia stawiają na w pełni rośliną restaurację, w której nie będzie liczył się tylko smak, ale też prozdrowotne właściwości potraw.
Co konkretnie znajdziemy w menu? Konopne burgery, tortille, zupy, słodycze, a w dodatku herbaty, kawy i inne napoje przygotowane na bazie konopi.