Reklama.
Biolodzy z Uniwersytetu w Arizonie odkryli, że 40 proc. mrówek, spędzających czas w mrowisku, nic nie robi. Naukowiec Daniel Charbonneau umieścił w mrowiskach specjalne kamery. Dzięki temu zobaczył, że część owadów jest zupełnie nieaktywna fizycznie. Innymi słowy, podobnie jak w wypadku ludzi, niektórzy przedstawiciele tego owadziego gatunku wolą po prostu się obijać.
Dwaj biolodzy zaingerowali w mrówcze środowisko. Usunęli z niego 20 proc. najbardziej pracowitych mrówek. Pozostałe postanowiły więc zaktywizować do pracy „leniwych” towarzyszy. Można więc spekulować, że „obiboki” pełnia rolę rezerwy. Ważne jest jednak to, że kiedy mrowisko zostało pozbawione 20 proc. nieaktywnych stworzeń, te nie zostały zastąpione im podobnym.
Możliwa jest jednak także inna interpretacja. Mrówki, które są nieaktywne ruchowo, mają większe obwody brzuchów. Można więc założyć, że zajmują się przechowywaniem pożywienia. Chodzi tu o młode owady, które produkują najzdrowsze jaja. Kiedy są już starsze, kończy się okres ich „lenistwa” i zostają zaprzęgnięte do pracy.
Charbonneau przyjął podział populacji mrowiska na cztery podstawowe grupy: „leniwe”, które się nie ruszają, „spacerowiczów”, którzy większość czasu chodzą po kolonii, „poszukiwaczy”, wykonujących misje na zewnątrz i wzmacniających ściany mrowiska, a także „pielęgniarki”, które wysiadują małe.
źródło: sciencealert.com