Wojsko rzuca Autosanowi koło ratunkowe. Po gigantycznej aferze związanej ze spóźnieniem do przetargu na autokary dla polskiej armii, po cichu zleca zakładowi produkcję kontenerów na broń dla Wojsk Obrony Terytorialnej.
– To nowoczesne przewoźne magazyny sprzętu, na które rośnie zapotrzebowanie WOT. Autosan właśnie uzgadnia ich produkcję z Wojskowymi Zakładami Inżynieryjnymi w Dęblinie – tłumaczy Robert Papliński, rzecznik Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Autosan według nowych wytycznych ma brać udział w programie budowy kontenerów dla armii oraz tzw. mobilnych opakowań broni i uzbrojenia, m.in. dla wojsk terytorialnych.
– Oczywiście lepiej byłoby zdobyć także warte 30 mln zł lipcowe zamówienie z 2. Regionalnej Bazy Logistycznej, ale jego brak nie przekreśla możliwości rozwoju zakładu – uważa Błażej Wojnicz, nowy prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej..
Okoliczności tamtego zdarzenia wyjaśniają wojskowe służby śledcze. Okazało się np., że Autosan, który miał wystartować w przetargu na autokary dla wojska w ogóle nie miał w ofercie pojazdów spełniających kryteria zamówienia.
Tymczasem Polska Grupa Zbrojeniowa postanowiła więc znaleźć Autosanowi nowe zajęcie. Firma ma zająć się budową mobilnych kontenerów, które będą wykorzystywane przez WOT. Wojsko już od jakiegoś czasu szuka metody przechowywania broni i dostarczania jej „terytorialsom”.
W wojskowych magazynach zwyczajnie brakuje miejsca, nie są one też dogodnie zlokalizowane. Ostatni pomysł, by broń dla żołnierzy były przechowywane w policyjnych jednostkach, został skrytykowany przez samą policję. Ta służba nie chce być wykorzystywana do ochrony wojskowego mienia. Mobilne kontenery mogłyby pomóc rozwiązać ten problem.