Wykorzystywanie w Polsce pracowników z Korei Północnej było na porządku dziennym. Właśnie wyciekły informacje, które nie tylko rzucają światło na problem koreańskiego reżimu, ale i pokazują, jak związane są z nim Dania i Polska.
Duńskie media ujawniły szokujące informacje dotyczące wyzysku osób pochodzących z Korei Północnej. Byli oni wykorzystywani do przymusowej pracy przy budowie statku wojennego Lauge Koch. Duńska firma Karstsensens Skibsværft zleciła projekt gdańskiej stoczni Crist. Nad budową statku pracowało 45 osób z Korei Północnej. Potwierdziły to kontrakty i świadkowie. Pensje, które zarobili Koreańczycy, szły na podtrzymanie północnokoreańskiego reżimu i rozbudowę programu nuklearnego.
Duński rząd tłumaczy się, że nie wiedział o całym procederze.
Portal Vice zdobył w 2016 r. dostęp do poufnych dokumentów, poczynając od kontraktów, list płac, kartotek osobowych, kopii paszportów, a nawet wypisów z ewidencji ludności przemyconej z Korei Północnej. Wynikało z nich, że wykorzystywano w Polsce Północnych Koreańczyków.
Dokument, do którego dotarli dziennikarze, pokazał, że Państwowa Inspekcja Pracy wykryła 14 różnych polskich firm, w których w latach 2010-2016 pracowali Koreańczycy.
Sprawa wyszła na jaw z powodu śmierci północnokoreańskiego spawacza w stoczni gdańskiej. Mężczyzna doznał poparzeń na 95 proc. powierzchni ciała. Wypadek był spowodowany nieprawidłowym sprzętem, w jaki został wyposażony pracownik. Co więcej, ujawniono szereg niebezpiecznych praktyk, które łamały zasady higieny pracy.
Duński Minister Obrony Narodowej, Claus Hjort Frederikse, powiedział w rozmowie z przedstawicielami mediów, że jeśli informacje okażą się prawdziwe, doszło do prawdziwego skandalu. Obecnie w tej sprawie prowadzone jest śledztwo.