
Reklama.
Początek października zaowocuje otwarciem w Lublinie nowego sklepu z powojskowym sprzętem. To dobre posunięcie biznesowe, bo tego typu miejsca w innych miastach cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Jeszcze niedawno na otwarcie takiego punktu handlowego w Poznaniu przyszło kilkaset osób.
Agencja Mienia Wojskowego postanowiła, że postawi na regularne sklepy, a nie – jak dotychczas – okazjonalne wyprzedaże. To zadziwiające, ale oferty wojskowych cieszą się tak dużą popularnością jak wyprzedaże w popularnych dyskontach.
– W ofercie jest ponad 250 pozycji: bluzy i kurtki polowe, spodnie, żołnierskie torby, hełmofony, plecaki, zasobniki, a nawet maszyny do pisania i porcelana. Nie zabraknie też legendarnych kalesonów. Dla pierwszych klientów przygotowano specjalne upominki – mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata Skrzypek, starszy inspektor ds. PR i marketingu w Oddziale Regionalnym AMW w Lublinie.
A jak kształtują się ceny? Okazuje się, że wystarczą już 3 zł, aby cieszyć się szelkami, wystarczy 6 zł, by kupić się w szalokominiarkę lub bawełnianą kominiarkę w kolorze khaki – tę żołnierze zakładali pod hełm. 7 zł kosztują natomiast oficerskie kalesony, a za 15 zł dostaniemy oficerską koszulę. 25 zł kosztuje z kolei koszulobluza polowa, dresy czy peleryna.
– Do sprzedaży trafią ponadto: aparaty telefoniczne polowe, maszyny do pisania, czapki, furażerki, hełmofony czołgisty, oznaki stopni wojskowych, plecaki, brezentowe torby polowe i torby na wyposażenie, termosy, worki lniane na żywność, manierki, menażki, pokale do piwa, spodki, imbryki, kotły od kuchni polowej i wiele innych – podsumowuje Skrzypek.
źródło: Wirtualna Polska