
Reklama.
Niewiele mamy w Polsce firm działających w przemyśle zbrojeniowym, które byłyby w stanie sprzedać coś, czego nie zamówi Macierewicz. W zeszłym roku nasz eksport wyniósł 389 mln euro – to mniej niż u Czechów, Bułgarów i Białorusinów.
Jednym z nielicznych wyjątków jest Nitro-Chem. Polska firma należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej i wybiła się za granicą dzięki realizowanym od 2013 roku zamówieniom offsetowym z USA. Amerykanie docenili wysoką jakość trotylu i po wygaśnięciu zobowiązań zaczęli składać kolejne zamówienia.
Dzisiaj bydgoska spółka większość produkcji (ok. 85 proc.) kieruje za granicę. Firma zatrudnia ponad 300 osób, dostarcza trotyl do najbogatszych państw starej Unii (jest certyfikowanym dostawcą NATO) i należy do światowej czołówki producentów tzw. mało wrażliwych materiałów wybuchowych. W swoim portfolio ma również górnicze koncerny z RPA, Algerii i Kanady, a także Rafael Advanced Defense Systems, czyli izraelską spółkę zbrojeniową.
W sobotę Polacy poinformowali o zdobyciu kolejnego zamówienia. Departament Obrony Stanów Zjednoczonych i firma American Ordnance LLC podpisały kontrakt na dostawy trotylu przeznaczonego do elaboracji pocisków artyleryjskich M795. Dostawcą materiału wybuchowego będzie właśnie Nitro-Chem. Zlecenie ma zostać zrealizowane do końca 2019 roku.
źródło: Gazeta Pomorska