Dziennikarz radia RMF FM, Krzysztof Berenda opublikował na Twitterze zdjęcie kostki masła w sklepie Auchan. Jego zdaniem może być w ten sposób zabezpieczone przed kradzieżą.
Dziennikarz radia RMF FM, Krzysztof Berenda opublikował na Twitterze zdjęcie kostki masła w sklepie Auchan. Jego zdaniem może być w ten sposób zabezpieczone przed kradzieżą. Screen z Twitter.com/k_berenda
Reklama.
Ceny masła z miesiąca na miesiąc rosną i przyprawiają o ból głowy. Obecnie za kostkę trzeba zapłacić nawet 10 zł., podczas gdy jeszcze kilka miesięcy temu, masło kosztowało "zaledwie" 5 zł. Czy faktycznie masło stało się tak deficytowym towarem, że sklepy chronią je przed kradzieżą?
Nie do końca. Pytani przez nas przedstawiciele branży handlowej zgodnie podkreślają, że nie spotkali się jeszcze z takim przypadkiem, choć nie można go wykluczyć. Wskazują jednocześnie na inne możliwe rozwiązania zagadki tajemniczego „chipa” na kostce masła.
Według nich, niekoniecznie musi być to zabezpieczenie antykradzieżowe. Na zdjęciu widać bowiem znacznik RFID (Radio-frequency identification). Jest to mały układ, który zawiera pakiet danych.
Tego typu etykiety odczytuje się za pomocą spacjalnnych odbiorników. Te zaś mogą, ale nie muszą być zainstalowane w bramkach przeciwkradzieżowych w sklepach. Ich zastosowanie najczęściej jest bardziej banalne – służą przede wszystkim identyfikacji towaru.
Czytniki RFID montuje się w magazynach, ciężarówkach i sklepach. Dzięki nim nie trzeba ręcznie notować co znajduje się na półkach, łatwo zidentyfikować położenie danego towaru etc.
– W transporcie stosowane są też specjalne czujniki, które badają, czy zostały zachowane zasady tzw. ciągu chłodniczego. Jeśli towar, który szybko się psuje, przebywał z niewłaściwym miejscu, nadaje się czasem jedynie do wyrzucenia. Takie czujniki badają, czy nie doszło do złamania zasad przewozu – mówi nam Michał Nowak, szef Outletu Spożywczego.
Zbigniew Kmieć, ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, podkreśla, że do tej pory nie spotkał się z przypadkiem, by masło w sklepie zabezpieczano przed kradzieżą. Nie wyklucza jednak takiej sytuacji. Jego zdaniem, jeśli sprzedawca uzna, że koszt zabezpieczenia jest niski i uzasadniony ekonomicznie, to może się na to zdecydować. Jeden taka naklejka RFID, to dla przedsiębiorcy wydatek rzędu kilkudziesięciu groszy, może przysłowiowej złotówki. Ekspert ZPiP dodaje, że zna przypadki sieci handlowych, w których nawet 5 procent towaru pada łupem złodziei.
Języka w tej sprawie zasięgnęliśmy też u źródła, czyli w pawilonie handlowo–spożywczym. Według kierowniczki sklepu Azymut w Katowicach, zawsze zdarzają się klienci, którzy kradną. Jednak na liście najczęściej kradzionych towarów wcale nie znajduje się masło. – Masło mamy na widoku, dlatego nie planujemy wprowadzać dodatkowych zabezpieczeń na ten produkt. Zdecydowanie bardziej trzeba pilnować alkoholi, chipsów czy słodyczy - wyjaśnia pani Małgorzata.