Ben Bernanke, John Taylor, William Nordhaus czy George Loewenstein to tylko niektórzy z ekonomistów, którzy przewijają się na tegorocznej giełdzie nazwisk kandydatów do otrzymania Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii. Ostateczny werdykt poznamy już dziś o godzinie 11.45.
Nagroda Nobla przyznawana z dziedziny ekonomii tak naprawdę...nagrodą Nobla wcale nie jest. Szwedzki wynalazca nie przewidział takiego wyróżnienia w swoim testamencie, więc właściwa nagroda fundowana jest przez Bank Szwecji w celu uczczenia pamięci Alfreda Nobla (stąd nazwa: Nagroda Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii). Wywoływało to niemałe kontrowersje. Przeciwny nagrodzie był prawnuk Alfreda Nobla, Peter Nobel, który twierdził, że taka praktyka to nadużywanie rodowego nazwiska i jest wbrew intencjom jego przodka.
Sam wybór, którego od 1969 roku dokonuje Komitet Noblowska, również nie zawsze był bezdyskusyjny. W 1976 roku nagrodę otrzymał Milton Friedman za „za osiągnięcia w dziedzinie analizy konsumpcji, historii i teorii monetarnej oraz za przedstawienie złożoności polityki stabilizacyjnej”. Emocje wzbudziły jednak nie tyle teorie ekonomiczne amerykańskiego ekonomisty, co jego rzekome poparcie dla chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta. Twórca szkoły chicagowskiej pojechał nawet do Chile na serię wykładów o wolnym rynku, a liberalne reformy przeprowadzone przez Pinocheta nazwał potem „chilijskim cudem”. Mimo protestów ze strony wcześniejszych noblowskich laureatów, komisja zdania jednak nie zmieniła.
Takich kontrowersja nie było już przy ubiegłorocznym wyborze. Nagroda trafiła w ręce Brytyjczyka Olivera Harta i Fina Bengta Holmstroema. Ekonomiści zostali wyróżnieni za „wkład w teorię kontaktów”, czyli za badania dotyczącego tego, jak z rożnych typów umów wybrać takie, które będą najbardziej optymalne z punktu widzenia obu stron.
Na kogo Komitet postawi w tym roku? Próba wytypowania nazwisk to wróżenie z fusów, podjęła się go jednak firma badawcza Clarivate Analytics. Na podstawie liczby cytowań naukowych uznała, że szanse na zwycięstwo ma Ben Bernanke, były szef FED-u, który zajmuje się monetarnymi przyczynami Wielkiego Kryzysu z lat 30. Poważnym kandydatem jest także John Taylor z Uniwersytetu Stanforda. Nowojorczyk stworzył regułę, pomagająca bankom centralnym ustalać wysokość stóp procentowych. Na liście Clarivate znajdują się również np. William Nordhaus z Uniwersytetu Yale (zmiany klimatyczne), Martin Feldstein (finanse publiczne) czy George Loewenstein (ekonomia behawioralna).