
Reklama.
Kilka dni temu szef Pikio pochwalił się tym, że serwis całkiem nieźle zarabia. W każdym razie wystarczyło na nowy samochód.
"I teraz gdy udało mi się osiągnąć sukces, jakiś facet z partii Razem w ramach walki z kapitalizmem życzy mi, żeby ktoś zniszczył moje nowe auto. Przykre.Ja mu życzę żeby miał szczęście w życiu i kupił sobie dużo lepsze od mojego" – pisze Wójcik na swoim profilu na Facebooku. Nie wiadomo czy chodzi o członka, czy sympatyka tej partii. Personaliów Wójcik nie ujawnił. Post jednak wywołał spore poruszenie na Facebooku.
Część ludzi nie widzi chwaleniu się swoim stanem posiadania nic złego, część uważa to za przejaw złego smaku. Niezależnie od oceny Pikio, jest to swoisty start-up i fakt, że monetyzuje się w dwa lata od powstania świadczy o nim dobrze. Skoro są pieniądze, to są i czytelnicy, i reklamodawcy.
Na portalu można znaleźć publikacje czy felietony ludzi z każdej strony politycznej, często nazywany jest sieciowym tabloidem.