Reklama.
Ich działalność polega na przejmowaniu kont użytkowników oraz całych grup na Facebooku. Zaczynają od dołączenia do grupy, powoli zdobywają zaufanie administratorów. Następnie wysyłają niewinnie wyglądający link. Gdy zarządzający grupą w niego kliknie, traci do niej dostęp. A dostaje go cała armia internetowych trolli.
Wtedy zaczynają się harce. Zabawy Bękartów Putina trudno określić inaczej, niż ostre trollowanie. Na każdej przejętej grupie zaczynają umieszczać treści obrażające jej członków. Administratorzy stron mają potem poważne problemy z odzyskaniem kontroli nad założonymi przez siebie grupami.
Trolle charakteryzują się wysoką skutecznością. Trudno ocenić prawdziwą skalę ich działalności, ale wiadomo, że udało im się przejąć kontrolę nad przynajmniej kilkoma licznymi grupami. Przejęli m.in. "Miłośnicy yorków”, „Kosmetyki naturalne i organiczne”, „Maryja rozwiązująca węzły oraz inne modlitwy”, „Ciąża, poród i wychowanie pytania i odpowiedzi” czy „Wrogowie Wolności bez cenzury”. Trolle zaatakowały w ten sposób także dziesiątki innych stron.
Dużym echem odbił się atak na wspomnianą wcześniej stronę „Portal Nauczycieli Przedszkola”, liczącą ok. 52 tysięcy użytkowników. Umieścili na niej np. post ze zdjęciem ludzi na tle flagi ze swastyką i pytanie „Dziś w moim przedszkolu będę prowadzić zajęcia o Nazistach. O kim oprócz Hitlera warto wg was wspomnieć?” (pisownia oryginalna).
Jedna z blogerek, która straciła w ten sposób swój profil apeluje „Dzisiaj ku przestrodze - proszę, bądźcie mądrzejsi ode mnie. Nie wchodźcie w żadne tego typu linki. Nie dajcie się podejść. Wrzućcie w świat informacje, że próbują przejąć duże grupy na fejsie. W ten sposób może ostrzeżecie w porę jakiegoś admina.
Bękarty często oznaczają przejęte przez siebie grupy i profile literami BP pisanymi cyrylicą. Atakują w zasadzie wszystkich, bez podziałów politycznych czy światopoglądowych.
Administracja Facebooka dopiero po kilku lub nawet kilkunastu miesiącach zaczęła zwalczać trolli z tej grupy. Obecnie przejęte profile wracają do prawowitych właścicieli.
źródło: Wyborcza.pl