
Reklama.
Twierdzi też, że termin wejścia w życie kontrowersyjnej ustawy jest zagrożony. Teoretycznie zakaz miałby zacząć obowiązywać od początku przyszłego roku. Tymczasem nie ma żadnych konkretnych propozycji dotyczących bardzo wielu kwestii.
Nie wiadomo co z branżą e-commerce. Śniadek mówi jedynie, że „to jest rzecz, nad którą trzeba się będzie jeszcze bardzo mocno pochylić”. Posłowie nie wiedzą również, czy z zakazu mogą wyłączyć Pocztę Polską, bo mogłoby to być uznane za niedozwoloną pomoc publiczną. Ciągle otwartą kwestią jest liczba niedziel wyłączonych z handlu, ostatnie propozycje mówią o tym, że sklepy byłyby zamknięte w każdą 1. i 3. niedzielę miesiąca.
Zaproponowano też wysokość kar, ale posłowie przyznają, że nie wiedzą od jakich czynników owa wysokość miałaby zależeć. Śniadek twierdzi, że mogą to być np. wielkość obrotów i powtarzalność wykroczenia. Można domniemywać, że recydywa byłaby karana ostrzej.
Posłom z podkomisji zajmującej się projektem ustawy robi się coraz cieplej. Zakaz miałby obowiązywać już od początku przyszłego roku, prace nad nim trwają już ponad rok. Tymczasem do ostatecznego kształtu projektu – o samej ustawie nie wspominając – jest ciągle bardzo daleko.
źródło: RP.pl