Fot. Agencja Gazeta
Reklama.
Rząd chce wprowadzić dodatkowy podatek dla właścicieli nieruchomości komercyjnych. Objąłby on centra handlowe, domy towarowe, samodzielne sklepy i butiki, a także biurowce. Za portfele złapią się właściciele nieruchomości, których wartość wynosi co najmniej 10 mln zł. W ubiegłym tygodniu zaakceptowano w tej sprawie projekt ustawy.
Zmiany te wchodzą w skład pakietu usprawnień, które mają uszczelnić podatek CIT i PIT. Podobnie jak w wypadku podatku handlowego – poprzedniego kontrowersyjnego pomysłu rządzących – projektowana danina jest sprzeczna z prawem unijnym. – Wprowadzenie takiego „podatku od nieruchomości komercyjnych” skutkowałoby z uwagi na unormowania ustawy z dnia 12 stycznia 1991r. o podatkach i opłatach lokalnych podwójnym opodatkowaniem niektórych nieruchomości – ostrzega Rada Legislacyjna.
– Wyłączenie spod opodatkowania podmiotów posiadających nieruchomości o niższej wartości budzi zastrzeżenia pod względem zgodności z prawem pomocy publicznej – wtóruje mu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak na takie zarzuty patrzy Ministerstwo Finansów? Twierdzi, że są one niezasadne. Przekonuje, że przyjęty próg (10 mln zł) można uznać za granicę opłacalności optymalizacji podatkowej.
Tego rodzaju podatku nie ma w całej Unii Europejskiej. Szacuje się, że w 2018 r. za sprawą nowych regulacji do budżetu wpłynie ok. 1,14 mld zł. W ciągu dziesięciu lat dochody sektora finansów publicznych z tytułu uszczelniania całego systemu podatku dochodowego dadzą zaś blisko 17 mld zł.
źródło: Wyborcza