
Reklama.
Dane Experian dotyczące kampanii e-mail marketingowych pokazują, że komunikaty wysyłane w godzinach porannych odpowiadają za największą część transakcji. Najgorszej zaś mają się te, które są realizowane ok. północy.
Analiza, którą stworzył GetResponse, pokazuje z kolei, że najlepszą porą na wysyłanie e-maili są godziny przedpołudniowe. Wówczas spotkamy się z największą liczbą odpowiedzi.
– Kiedyś wysyłałam do klientów e-maile z ofertami współpracy nawet o 2 w nocy. Zwłaszcza wtedy, gdy nie udało mi się przygotować wszystkiego w godzinach pracy. Dziś już tego nie robię – opowiadam nam Katarzyna, pracownica jeden z warszawskich agencji reklamowych. Jak dodaje, o wiele większe sukcesy odnosi się wysyłając e-maile z ofertą do potencjalnych klientów w „normalnych” godzinach.
– Zauważyłam, że potencjalnego klienta zniechęca wiadomość wysłana w środku nocy lub bladym świtem. Bywało, że nie dostawałam nawet odpowiedzi albo klienci w nieoficjalnych rozmowach sugerowali, że jestem nieprofesjonalna, skoro nie wyrabiam się z robotą. Wysyłanie e-mali w nocy sprawiało po prostu, że moja firma traciła wiarygodność – dodaje.
Pracownicy korporacji, którzy odpowiadają za kontakty z klientami, często zauważają, że są o wiele skuteczniejsi, a przy okazji lepiej postrzegani, kiedy wysyłają wiadomości w godzinach porannych lub popołudniowych. Problemem jest jednak to, że w korporacjach ciężko o tzw. work-life balance i pewne rzeczy niejako muszą być realizowane jak najszybciej.
Dotyczy to także pracodawców, którzy często zapominają, jak ważny dla wyników jest odpoczynek. We Francji już kilka lat temu pracodawcy otrzymali zakaz wysyłania do pracowników e-maili po godzinach pracy. W życie weszła bowiem odpowiednia ustawa, która obowiązuje pracodawców, którzy zatrudniają powyżej 50 osób.
Bycie ciągle aktywnym ma negatywny wpływ na wyniki. Pracownik, który nieustannie sprawdza skrzynkę mailową po pracy, traci czas przeznaczany na odpoczynek, którego potrzebuje mózg. Praca po godzinach – w jej zakres wchodzi także odbieranie i odpowiadanie na wiadomości przełożonego – obniża nie tylko produktywność, ale i zaangażowanie.
Liderzy w firmach z jednej strony są zwolennikami odpoczynku w czasie wolnym, ale z drugiej oczekują szybszej realizacji celów firmy, dlatego pozwalają sobie na komunikację niemal o każdej porze.