Jakub Orzechowski/Agencja Gazeta
Reklama.
Od 7 lat sondażownia IQS na zlecenie Makro Polska przepytuje klientów lokali o to, co nie podoba im się w polskiej gastronomii. No i w tym roku, pod adresem polskich knajp wylała się fala pretensji.
Aż 70 proc. ankietowanych na pytanie o uciążliwe zachowanie ze strony obsługi wskazało „brak zainteresowania” klientem. Może się pod tym kryć długi czas oczekiwania na złożenie zamówienia, wydania dania jak i na przyniesienie rachunku. Gwoli uczciwości trzeba przyznać, że szczególnie w obleganych restauracjach, wynikać to może także z faktu, że kelnerzy po prostu nie nadążają z obsługiwaniem klientów.
Nic nie tłumaczy jednak ich zachowania w przypadku dwóch pozostałych skarg – na poziom czystości narzeka aż 56 proc. badanych. Skargi pojawiły się również w związku z brakiem znajomości karty dań przez obsługę restauracji. Taki zarzut miał aż co trzeci klient.
Z drugiej strony, być może same restauracje nie powinny do tych skarg przywiązywać aż tak dużej wagi. Tylko co czwarty respondent wskazał bowiem, że do ponownych odwiedzin skłania go poziom obsługi w lokalu. Decydowała tu przede wszystkim jakość dań (62 proc.) i ich cena (52 proc.). I co ciekawe, mimo narzekań na pracę kelnerów, w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła wysokość napiwków – co prawda zaledwie o 3 proc. Średnia wysokość napiwków waha się obecnie od 10 do 30 zł.
W badaniu udział wzięło ponad 1000 osób. IQS przeprowadziło analizę na podstawie wywiadów przeprowadzanych przez internet.