Wygląda na to, że w tym roku na 1. listopada zarobią nie tylko właściciele stoisk
Wygląda na to, że w tym roku na 1. listopada zarobią nie tylko właściciele stoisk Rafał Michałowski/Agencja Gazeta

Kwiaty, znicze, gofry, obwarzanki, no i obowiązkowe pańskie skórki – nie trzeba być szczególnie wnikliwym obserwatorem, żeby zauważyć, że biznes z okazji Święta Wszystkich Świętych kwitnie. Wygląda jednak na to, że w tym roku zarobią na nim nie tylko właściciele stoisk. Stawki przedstawiane w ofertach pracy wrzucanych do sieci znacznie odbiegają od tych, do których przywykliśmy na co dzień.

REKLAMA
Ofertom, które pojawiały się już od początku października, przyjrzał się portal regiopraca.pl. Z przeglądu wynika, że najlepiej płatne pozostają „tradycyjne”, 1. listopadowe profesje, czyli sprzedawanie zniczy i wiązanek. Od pracowników nie jest wymagane żadne doświadczenie ani dodatkowe dokumenty, wystarczy umiejętność obsługi kasy fiskalnej. Za godzinę można tutaj zarobić nawet do 20 zł na rękę, część pracodawców decyduje się także na z góry ustaloną stawkę np. 150 zł za 8 godzin pracy.
Przyzwoity zarobek czeka również osoby, które zatrudnią się na czas święta w kwiaciarni. Tu stawki wahają się między 16 a 22 zł, choć zdarzają się również oferty, w których pensja jest uzależniona od liczby sprzedanych wiązanek (od 8 do 10 zł za sztukę)
Zdecydowanie słabiej zarobią parkingowi (12-18 zł) i cmentarni stróżowie (ok. 13 zł/h). W kraju, w którym mediana wynosi 2350 zł netto (czyli ok. 14,6 zł/h), a dominanta ok. 1800 zł, (czyli 11,25 zł/h), i takie zarobki wydaj się jednak nie do pogardzenia. Jak widać, brak rąk do pracy w najmniej wymagających zawodach odcisnął swoje piętno również na 1. listopada.