
Reklama.
Emoji to piktogramy używane w Internecie. Tak jak emotikony, pozwalają na wyrażanie emocji, ale poza twarzami, mamy także wizerunki przedmiotów, miejsc, roślin czy zwierząt. W zależności od tego, z jakiej aplikacji korzystamy, emoji różnią się od siebie wyglądem.
Nic więc dziwnego, że żelki w kształcie emoji podbijają serca polskiej młodzieży, która jest nimi tak zachwycona, że wrzuca na YouTube'a o nich filmy. Nastolatki oceniają ich smak, wygląd i chwalą się ich zdjęciami w sieci.
W paczce znajdziemy przysmaki w kształcie kciuka skierowanego w dół, palca środkowego, który ma oznaczać „fuck you”, kilku małpek (pierwsza zasłania uszy, druga oczy, a trzecia nos i usta) i... odchodów.
To nie jedyne słodycze produkowane przez niemiecką firmę Ragolds. Poza „Shit Happens!”, w skład serii emoji wchodzą jeszcze żelki „Be happy”, „Let's go crazy” (mamy m.in. śmiejącą się buźkę) i „So in love”, gdzie kształt żelków bywa już inny.
Jak do takich słodyczy podchodzą rodzice? – Dzieci w pewnym wieku są bardzo zainteresowane fizjologią, dlatego jako ojciec przystałbym na kupno takiej przekąski – komentuje dla INN:Poland ojciec 15-latka.
– Nie mam nic przeciwko takim słodyczom, jeśli tylko sprawiają dzieciom radość. Sama bym ich nie kupiła, bo nie miałaby z tego radochy – dodaje w rozmowie z nami matka kilkulatka.
– Wszystkie cztery paczki zawierają kilka różnych emoji-żelków, które pomogą ci nie tylko wyrazić to, co czujesz, ale też pozwolą wybrać przekąski, które są dla ciebie najlepsze. Wszystkie produkty zawierają prawdziwy sok owocowy i w czterech paczkach znajdziesz wyłącznie naturalne smaki. Nasze wyroby są wolne od genetycznej modyfikacji i glutenu – informuje producent.
W polskich sklepach dostępne są jedynie żelki "shit happens".