Jesienią 2016 roku Polaków poruszył Czarny Protest, w wielu miastach oraz w internecie zbierano podpisy pod petycją do polityków w sprawie zagwarantowania praw kobiet.
Jesienią 2016 roku Polaków poruszył Czarny Protest, w wielu miastach oraz w internecie zbierano podpisy pod petycją do polityków w sprawie zagwarantowania praw kobiet. Foto: Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Zjawisko zostało przebadane przez Gemius w ramach projektu Polskie Badania Internetu. Okazuje się, że zainteresowanie serwisami z petycjami online wśród polskich internautów znacznie wzrosło w latach 2015-2016. To czas intensywnej debaty publicznej związanej z wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi w naszym kraju. Choć po wyborach zainteresowanie petycjami online zmalało, i tak utrzymuje się na dużo wyższym poziomie niż rok przed wyborami.
Gemius/PBI przeanalizował cztery największe serwisy z petycjami, które są dostępne w polskim internecie i przyciągają duży ruch: petycje.pl, petycjeonline.pl, avaaz.org i change.org. Dwa pierwsze serwisy zostały stworzone w Polsce, dwa ostatnie to serwisy o zasięgu międzynarodowym, posiadające swoją wersję polskojęzyczną.
Okazuje się, że w grudniu 2015 roku skorzystało z nich milion osób. W tym samym czasie rok później, te cztery serwisy i tak osiągnęły świetny wynik – ponad 600 tys. realnych użytkowników.
W przypadku serwisów z petycjami trudno mówić o jakiejkolwiek sezonowości związanej z wakacjami czy świętami. Rytm zainteresowania nimi wyznacza temperatura debaty publicznej, która rośnie w zależności od aktualnych gorących wydarzeń politycznych.
Można wówczas zauważyć, że uaktywniają się zarówno popierający rząd, jak też będący w opozycji – każda strona stara się angażować swoich odbiorców przez tworzenie i promowanie konkretnych inicjatyw.
logo
Wykres przedstawia dane dla petycje.pl, petycjeonline.pl, avaaz.org i change.org. Źródło: Gemius/PBI
Dzięki nim orędownicy zmian politycznych czy społecznych mogą pozyskiwać zwolenników. Z kolei społecznościowe udostępnianie – jedna z funkcji serwisu – pozwala promować petycję wśród znajomych podpisującego i w ten sposób przyciągać kolejnych popierających zmiany. Choć podpisywanie petycji online jest krytykowane jako forma slacktywizmu (zaangażowania, które ogranicza się wyłącznie do wirtualnych aktywności), można zauważyć, że zainteresowanie tą postacią wyrażania poglądów rośnie.
Internauci coraz częściej odwiedzają strony z petycjami korzystając z urządzeń mobilnych. Oznacza to, że właściciele serwisów z petycjami powinni w najbliższym czasie mieć na szczególnej uwadze potrzeby tej grupy internautów.
Kolejną ciekawostką jest to, że z urządzeń mobilnych korzystają głównie osoby, które wciąż jeszcze się uczą (licencjat, wykształcenie niepełne wyższe), natomiast osoby z pełnym wykształceniem (średnie, pomaturalne, wyższe) preferują raczej urządzenia stacjonarne (lub posługują się zarówno komputerami, jak i urządzeniami mobilnymi), by odwiedzać te serwisy.
Jak wynika z badań Gemius/PBI, kobiety są znacznie odważniejsze i częściej biorą udział w petycjach internetowych. Można zaobserwować też, że forma aktywności obywatelskiej online jest też bardziej atrakcyjna dla osób z wyższym wykształceniem. Im wyższy poziom wykształcenia tym większe zainteresowanie petycjami online (co pokazują wartości wskaźnika Affinity powyżej 100).