Netflix kończy produkcję "House of Cards" wraz z szóstym sezonem
Netflix kończy produkcję "House of Cards" wraz z szóstym sezonem Fot. upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2b/Governor_Tours_the_House_of_Cards_Set_%288769361555%29.jpg
Reklama.
Kevin Spacey, odtwórca głównej roli, poinformował, że postanowił żyć jako gej. „Comming out” aktora nastąpił po tym, jak padł zarzut, że przed laty dopuścił się molestowania. W wywiadzie aktor Anthony Rapp zarzucił gwiazdorowi niewłaściwe zachowanie o podtekście seksualnym. Mężczyzna rzekomo położył się na niego, kiedy – wówczas 14-letni – Rapp leżał na łóżku. Chłopcu udało się wyswobodzić. Sytuacja miała mieć miejsce na przyjęciu.
Spacey napisał na Twitterze, że nie pamięta tamtego zdarzenia. Stwierdził jednak, że jeśli rzeczywiście dopuścił się wtedy molestowania seksualnego, to „szczerze przeprasza” za „głęboko niestosowne zachowanie po pijanemu”.
Czy decyzja o rezygnacji z dalszego kręcenia popularnego serialu może poważnie odbić się na Netflixie? Serwis nie podaje dokładnych danych dotyczących oglądalności własnych produkcji. Są jednak firmy, które starają się to zobrazować. Warto chociażby przypomnieć statystyki sprzed paru miesięcy przygotowane przez Jumpshot.
Wynika z nich, że piąty sezon „House of Cards” znalazł się dopiero na szóstym miejscu pod kątem popularności, podczas gdy na pierwszych trzech pozycjach znalazły się „Daredevil” (sezon drugi), „13 powodów” i „Iron Fist”. Chodzi o statystyki obejmujące 30 dni od premier seriali.
„House of Cards” było na pewnym etapie kluczową produkcją Netflixa. Dziś jednak stacja oferuje masę innych seriali, a ponadto w 2018 r. gigant ma w planie samodzielne wyprodukowanie 80 filmów, podczas gdy w 2017 r. powstało ich tylko 50.
Netflix to obecnie najbardziej popularna usługa VOD. Na całym świecie liczba klientów serwisu wynosi już niemal 105 mln. Już co czwarty Amerykanin ma dostęp do Netflixa – USA zamieszkuje aż 52 mln subskrybentów.