Mieliśmy już oszustwa na wnuczka, policjanta i dziwne telefony z Afryki. Teraz oszuści znaleźli kolejny sposób na wyciągnięcie pieniędzy od Polaków. Nową metodę, o której pisze Niebezpiecznik.pl, moglibyśmy określić sposobem „na Kubę”.
Portal pisze, że jeden z jego czytelników skarży się na smsy, które przychodzą na jego telefon. Na pierwszy rzut oka wyglądają one dość standardowo.
- Już jestem! Numer podany jako nadawca SMSa skończył rozmawiać. Możesz oddzwonić. Wiadomość jest bezpłatna, wysłana przez operatora – czytamy.
Cały problem leży jednak w tym, że początek numeru, z którego wysyłana jest wiadomość to...+53. Jest to numer kierunkowy na Kubę. Próba oddzwonienia kończy się więc na połączeniu z drugim końcem świata, co kosztować nas będzie ok. 13 zł za minutę, bo mniej więcej tyle zapłacimy za telefon do ostatniej strefy roamingowej u większości operatorów.
W jaki sposób zarabia na tym oszust? Niebezpiecznik zauważa, że zapewne dzięki tzw. Mobile Termination Rate. MTR to opłata, którą ponosi operator telefoniczny sieci, z której jest wykonywane połączenie operatorowi innej sieci, do której połączenie jest przekazywane. Oszust dostawałby w ten sposób wynagrodzenie od każdej minuty takiej przypadkowo nawiązanej rozmowy.