Brand24 to jeden z nielicznych przykładów sukcesu polskiej branży start-upowej. Kierowana przez Michała Sadowskiego firma dostarcza narzędzie do monitoringu treści w internecie. Wśród jego klientów może znaleźć takie globalne marki jak Ikea, Carlsberg, Leroy Merlin czy Intel. Teraz spółka uznała, że warto zdobyć dodatkowy kapitał na dalszą działalność, co spotkało się z lekką euforią inwestorów.
– Już od 2011 r. przygotowywaliśmy spółkę do potencjalnego wejścia na giełdę. Zawsze jest to bowiem kolejny etap rozwoju. Ponadto jest to jedno ze źródeł finansowania ekspansji zagranicznej, która teraz szczególnie nas zajmuje – tłumaczył nam we wrześniu Michał Sadowski.
Teraz Brand24 ogłosił, że pojawi się na NewConnect na początku przyszłego roku. Spółka ustaliła cenę emisyjną akcji na 31,76 zł. Oferta obejmuje 5,5 proc. wszystkich akcji, a spółka chce w ten sposób pozyskać 3,5 mln złotych, co oznacza, że wycena całej firmy to 60 mln złotych. Chętnych, według słów założyciela Brand24, było aż nadto.
- Bardzo cieszy nas tak duże zainteresowanie spółką i dobre przyjęcie przez rynek naszych historycznych dokonań i planów na przyszłość, czego efektem była duża nadsubskrypcja zgłoszona w złożonych deklaracjach objęcia akcji - poinformował w komunikacie.
Pozyskane środki Brand24 chce przeznaczyć na rozbudowę zespołu informatyków i zwiększenie comiesięcznych budżetów przeznaczanych na pozyskiwanie nowych klientów. – Chcemy jak najszybciej dojść do ważnego dla nas progu 5 tys. aktywnych klientów, będącego pomostem na drodze do szerszego grona użytkowników z całego świata – napisał Sadowski.