Firma braci Wierzbickich produkuje opłatki, czesto wystawia się też na targach kościelnych
Firma braci Wierzbickich produkuje opłatki, czesto wystawia się też na targach kościelnych Panis.pl
Reklama.
W Polsce produkcją opłatków zajmuje się niewiele piekarni. Na przykład w Białymstoku tylko jedna firma wystąpiła do Białostockiej Kurii Metropolitalnej o zgodę na wypiekanie opłatków, w tym komunikantów. Na co dzień produkują i sprzedają opłatki dla kościołów w regionie. Ale z utęsknieniem czekają okresu przedświątecznego.
Jak twierdzą prowadzący białostocką piekarnię bracia Marek i Karol Wierzbiccy, cała ich roczna produkcja, ponad milion opłatków, praktycznie w jeden dzień zostanie spożyta.
– Trudno znaleźć drugi taki produkt, który jednego wieczoru przestanie istnieć, i to jest ewenement na skalę światową – mówi Karol Wierzbicki.
Ich piekarnia istnieje od 1991 roku. Sam produkt może składać się wyłącznie z wody i mąki, wypiekany jest w specjalnych maszynach przez półtorej minuty, w temperaturze 150 stopni Celsjusza. Idealny płatek ma niecały milimetr grubości.
Opłatki, które są używane w kościołach muszą być produkowane wyłącznie za zgodą biskupa danej diecezji. Swoista licencja obowiązuje przez pięć lat i opiera się w dużej mierze na zaufaniu.
– Producent komunikantów składa przysięgę, że procedura ich wytwarzania będzie się opierać tylko i wyłącznie na wodzie i mące – wyjaśnia rzecznik białostockiej kurii ks. Andrzej Dębski.
Co ciekawe, bracia Wierzbiccy produkują też niewielkie ilości opłatków bezglutenowych. Ich produkty trafiają przed świętami nawet na Litwę, do USA, Kanady czy Australii.